Czarzasty zabłysnął wcześniej w rocznicę brutalnego zamordowania kapelana Solidarności: „Nie należy łączyć sprawy śmierci ks. Jerzego Popiełuszki z komunizmem w Polsce” – powiedział. I dalej: „Komunizmu w Polsce nie było, a Popiełuszkę zamordowali bandyci, a nie szefowie PZPR”. Towarzysz „zapomniał”, że bandyci, którzy zamordowali błogosławionego dziś księdza, wykonali to na zlecenie bandytów – szefów PZPR i PRL. Ale towarzysz nie pierwszy raz bajdurzy o bolszewickim wyzwoleniu 1944/1945. W kampanii wyborczej do obecnego Sejmu (która – o zgrozo – zapewniła mu elekcję) dodawał, że po tym wspaniałym wyzwoleniu Sowieci wybudowali Polakom osiedla mieszkaniowe (a bez bolszewików by nie powstały?). To niejedyne bajki tow. Czarzastego. 1 marca 2018 roku, w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, na konferencji w Kielcach towarzysz stwierdził, że wśród Żołnierzy Wyklętych „były świnie, mordercy, złodzieje i gwałciciele. Byli ludzie, którzy zabili 187 dzieci”. Dziwimy się? Chyba jednak nie.
Wszak kierowany przez Czarzastego SLD to bezpośredni spadkobierca zbrodniczej partii PPR/PZPR, która mordowała Wyklętych. I cyfra 187 dzieci została wzięta z komunistycznej propagandy. Bajdurzy tow. Czarzasty. Bajdurzą inni czerwoni towarzysze, też wybrani do obecnego Sejmu. Lider SLD w Świętokrzyskiem Andrzej Szejna: Brygada Świętokrzyska „uciekła z Polski w momencie, kiedy inni – tacy jak generał Wojciech Jaruzelski, żołnierze Wojska Polskiego – oswobadzali nasz kraj z okupacji niemieckiej”. Albo Joanna Senyszyn (2 marca 2018 r. na Twitterze): „Mija dzień honorowania bandytów, którzy mordowali ludność cywilną, w tym dzieci”. I dobrze się stało, że Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Wyklętych dało sygnał i komuniści wreszcie zaczynają być w Polsce pozywani.