Stwierdziła bezczelnie, że na płaszczyźnie prawnej sprawę zamknął „traktat dwa plus cztery”, zawarty w 1990 r. między RFN, NRD, USA, ZSRS, Wielką Brytanią i Francją. Wizyta Baerbock w Polsce była szeroko komentowana przez niemieckie dzienniki. W komentarzach przebijało się jedno: rząd PiS podnosi kwestię reparacji, aby uzyskać poparcie przed zbliżającymi się wyborami. Według „Nordbayerischer Kurier” „PiS jest daleko do szczytów w sondażach, a antyniemiecka karta ma to zmienić”. „Fakt, że PiS może bezwstydnie podnosić kwestię reparacji w kampanii wyborczej, powinien dać Republice Federalnej do myślenia” – uważa z kolei „Maerkische Oderzeitung”. A z „Reutlinger General-Anzeiger” dowiemy się, że sprawa reparacji jest zamknięta. Te bzdury powielają media podporządkowane niemieckiemu rządowi, m.in. telewizje ARD, ZDF czy Deutschlandradio. Teraz Niemcy, jak mają w zwyczaju, wydadzą miliony, żeby świat przyjął ich narrację, bo przecież „Niemcy ponad wszystko!”.