Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Michał Kuź,
02.03.2017 11:21

Trump staje się przywódcą

Wczoraj przed amerykańskim Kongresem Donald Trump wygłosił zapewne najlepszą mowę polityczną w swojej karierze. Nie zmienił radykalnie planów, zmienił jednak retorykę.

Wczoraj przed amerykańskim Kongresem Donald Trump wygłosił zapewne najlepszą mowę polityczną w swojej karierze. Nie zmienił radykalnie planów, zmienił jednak retorykę. Był prezydencki: łączył, a nie dzielił, roztaczał wizje, a nie straszył.

Mówiąc o ograniczeniu imigracji, dodawał, że chce nadal przyjmować ludzi wykształconych, którzy w swoich krajach nie są w konflikcie z prawem. Odnosząc się do kontrowersyjnego zakazu wjazdu do USA osób z kilku krajów muzułmańskich, podkreślił, że chodzi tylko o państwa, które same nie są w stanie sprawdzać tożsamości podróżnych. Otwarcie przyznał zaś, że w pokonaniu Państwa Islamskiego konieczna będzie pomoc muzułmańskich sojuszników. Bronił protekcjonizmu cytatami z Lincolna, a planów rozbudowy infrastruktury nawiązaniami do Eisenhowera. Swoją rzekomą awanturniczość wpisał więc w tradycję wielkich amerykańskich prezydentur. Przerywały mu owacje, kiedy mówił o tworzeniu miejsc pracy, odbudowie klasy średniej i obniżeniu sztucznie zawyżanych cen leków. Wyraził satysfakcję, że kraje NATO zwiększyły wydatki na obronność. Oklaski słychać było nawet z ław Demokratów.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane