Jaki Petru, taki pucz
Próba zablokowania obrad Sejmu skończyła się fiaskiem, podobnie jak kilka innych „rewolucyjnych” przedsięwzięć partii Ryszarda Petru, jego samego oraz zwolenników powrotu starego układu.
Już zawsze z karykaturą przewrotu będzie się kojarzył pasztet na wigilijnym stole „puczystów” oraz znicz. Całe wydarzenie celnie podsumowali internauci, którzy w swoich komentarzach stwierdzili, że „jak się nie ma wiedzy, jakie aktualnie święto się obchodzi, to jest tak jak u Petru”. Posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej sami skazują się na kpiny, zachowując się jak osoby – delikatnie mówiąc – z ograniczoną zdolnością postrzegania rzeczywistości. Polacy doskonale wiedzą, że u podstaw sejmowych protestów leży pragnienie władzy. Że jest inaczej, nie przekonają ich ani media tęskniące za poprzednią władzą, ani opinie dyżurnych autorytetów, także tych z Brukseli. Ryszard Petru, Mateusz Kijowski i Grzegorz Schetyna mogą co najwyżej stać na dywaniku u Fransa Timmermansa i Martina Schulza – tylko tam mogą znaleźć zrozumienie. I tylko zrozumienie.