Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Antoni Rybczyński,
15.09.2016 18:51

Epidemia w Putinlandzie

Władimir Putin chce zrobić z Rosji światowe supermocarstwo. Nieszczególnie mu to wychodzi, zwłaszcza gospodarczo. Ale jest pole, na którym przoduje.

Władimir Putin chce zrobić z Rosji światowe supermocarstwo. Nieszczególnie mu to wychodzi, zwłaszcza gospodarczo. Ale jest pole, na którym przoduje. Rosja stała się krajem z „największą epidemią HIV na świecie” – alarmuje oenzetowska agencja UNAIDS. Zakażonych przybywa w zastraszającym tempie, wyższym niż w Zimbabwe czy Ugandzie. Tymczasem reżim zamyka szpitale, a sprawdzone na świecie metody walki z HIV/AIDS nazywa elementem wojny hybrydowej prowadzonej przez Zachód.

Opublikowane w raporcie agencji ONZ do walki z HIV i AIDS dane za rok 2015 nie pozostawiają wątpliwości: wchodzące niegdyś w skład Związku Sowieckiego kraje Europy Wschodniej i Azji Środkowej to obecnie jedyne regiony na świecie, gdzie HIV wciąż szybko się rozprzestrzenia. Przy czym aż 80 proc. nowych przypadków wirusa na tym obszarze przypada na Rosję.

Fala zarażeń

Najbardziej poraża tempo wzrostu liczby nowych przypadków HIV. W 2015 r. w Rosji odnotowano 11 proc. więcej zarażeń niż rok wcześniej (919,5 tys. wobec 824 tys.). Tymczasem w większości innych krajów tempo to wynosi 5–8 proc. albo dużo mniej. Pod tym względem w Rosji jest już gorzej niż w Zimbabwe, Mozambiku, Tanzanii, Kenii i Ugandzie. I nie jest to jakaś anomalia, ale długotrwała tendencja. Od 2010 r. liczba zarażeń HIV w Europie Wschodniej i Azji Środkowej wzrosła o 57 proc. Wartość szokuje, zwłaszcza na tle reszty świata. W tym samym czasie zarażeń wirusem na Karaibach przybyło 9 proc., na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej 4 proc., a w Ameryce Łacińskiej 2 proc. Przez ostatnich pięć lat liczba Rosjan żyjących z HIV niemal się podwoiła, na początku tego roku przekraczając barierę miliona. To oficjalne dane...

Co piąty mieszkaniec Rosji regularnie bada się na obecność wirusa. Ale to w przytłaczającej większości osoby, które mają obowiązkowe badania okresowe: służby mundurowe, honorowi krwiodawcy, personel medyczny, więźniowie. Jak jest z resztą? W Nowosybirsku przeprowadzono swego rodzaju eksperyment. Poddano szybkim testom blisko tysiąc mieszkańców. I okazało się że na 888 zbadanych aż 40 ma HIV. I teraz najważniejsze. Aż 33 z tych 40 nie wiedziało wcześniej, że są zarażeni! Innymi słowy, zakładając, że podobnie jest w innych rejonach Rosji, pięć na sześć osób z wirusem nie wie, że go ma. Eksperci uważają, że nawet jeśli średnią liczbę nieświadomych nosicieli ograniczyć, to i tak HIV ma nie nieco ponad milion, jak wynika z oficjalnych danych, ale nawet 2,5 mln Rosjan...

Statystyki są przerażające

W 20 regionach Rosji ponad 1 proc. ciężarnych kobiet ma HIV, co oznacza według kryteriów UNAIDS, że epidemia wyszła poza tradycyjne grupy ryzyka i szybko rozprzestrzenia się wśród heteroseksualnych, aktywnych seksualnie osób. Nawet oficjalne, niedoszacowane statystyki mówią, że nosicielami HIV jest 2,5 proc. mężczyzn w wieku 30–40 lat oraz blisko 2 proc. kobiet w wieku 25–30 lat. Jednak zdaniem Wadima Pokrowskiego, szefa jednego z ośrodków państwowych zajmujących się walką z AIDS, w niektórych miastach odsetek mężczyzn w wieku 30–40 lat mających HIV wynosi nawet 8 proc. Od momentu gdy zaczęto monitorować HIV/AIDS w Rosji (1987 r.), zmarło ok. 230 tys. zarażonych, tylko w 2015 r. aż 28 tys. Średnia wieku zmarłych to 35 lat. Alarmujący jest też rozwój epidemii wśród dzieci i nieletnich. W 2015 r. liczba młodocianych Rosjan z HIV wzrosła o 13 proc. w porównaniu z 2014 r.

Złe prognozy

Sytuacja będzie się tylko pogarszała, i to gwałtownie. Opieką medyczną objętych jest tylko 37 proc. nosicieli HIV. A gdyby uwzględnić też tych niezarejestrowanych – to zaledwie 28 proc. Mówiąc krótko: trzech na czterech Rosjan z HIV nie jest objętych opieką medyczną… Co więcej, w ramach oszczędności rząd zrezygnował z tzw. wczesnej lekarskiej interwencji, czyli wtedy, gdy pacjent nie ma jeszcze symptomów zarażenia, ale podejrzewa, że mógł się zarazić.

Szacuje się, że ponad połowa przypadków zarażenia HIV w Rosji to wynik dożylnego brania narkotyków. Tymczasem Moskwa oszczędza na walce z narkotykami, a profilaktyki wśród narkomanów brak. Co więcej, władze rosyjskie za nielegalną uznały terapię metadonem (substancja wstrzykiwana zamiast narkotyku), mimo że przez WHO została ona uznana za „najbardziej obiecującą metodę zmniejszenia uzależnienia od narkotyków”.

Profilaktyka Putina

Władze oszczędzają na zakupach lekarstw (z powodu sankcji brakuje tych zagranicznych) i profilaktyce. Minister zdrowia mówi o zwiększeniu liczby osób z HIV objętych leczeniem, ale z regionów dochodzą sygnały, że finansowanie zakupu lekarstw się zmniejsza. Na przykład Karelii wydzielono na ten cel 25 proc. mniej pieniędzy niż rok wcześniej. Rosja utraciła większość międzynarodowej pomocy dla programów walki z HIV i nie umie (nie chce?) zastąpić ich adekwatną profilaktyką finansowaną z własnego budżetu. A jeśli ktoś na własną rękę próbuje walczyć z epidemią i pomagać zarażonym, naraża się władzy. Bo ta twierdzi, że Zachód „używa problemu HIV/AIDS jako broni w wojnie informacyjnej z Rosją”, a popularyzacja kondomów czy edukacja seksualna w szkołach to narzędzia służące „demograficznemu osłabianiu krajów postrzeganych jako geopolityczni rywale” Zachodu. Kiedy pozarządowa organizacja Sotsium rozdała w obwodzie saratowskim 100 tys. strzykawek i 10 tys. prezerwatyw zakupionych za fundusze pozyskane z zagranicy, zajęła się nią prokuratura. Sędzia na biegłego w procesie powołał profesora... historii. A ten uznał, że Sotsium „może być uważana za uczestnika wojny hybrydowej z Rosją, mającej na celu zmianę politycznego reżimu w naszym kraju”. Rozdawanie darmowych prezerwatyw i strzykawek uznał za destrukcyjne dla „tradycji i narodowych wartości” Rosji. Sąd ostatecznie uznał Sotsium za „zagranicznego agenta” i w efekcie organizacja musiała zakończyć działalność.

Putinowski reżim uważa, że najlepsze formy ochrony przed AIDS to: abstynencja seksualna, monogamia i heteroseksualne rodziny – co widać w projekcie konsultowanej właśnie „Strategii walki z HIV 2020”. Na więcej Rosjanie nie powinni liczyć. Słynna optymalizacja służby zdrowia wprowadzona pod rządami Putina sprowadza się do redukcji liczby lekarzy i szpitali, usługi medyczne zaś drożeją (w ub.r. aż o 25 proc.). Coraz więcej Rosjan umiera na AIDS, raka, choroby serca i gruźlicę. Ministerstwo zdrowia ma wytłumaczenie: bo społeczeństwo się starzeje.
Reklama