Michała Kamińskiego zawieszono w PO. Oficjalnie za to, że nie informował partii o swoich występach w mediach.
Nieoficjalnie, bo Grzegorz Schetyna ma go dość i robi czystki wśród ludzi byłej pani premier. Według Kazimierza Marcinkiewicza, sprawa „Misia” oznacza pewny rozłam w partii przed wyborami parlamentarnymi i powstanie czegoś nowego. W skład koalicji miałyby wejść, prócz PO, Nowoczesna i KOD. Pomysł wydaje się ratunkiem dla PO, która w pojedynkę w najlepszym razie ma szanse pozostać opozycją. Bardziej zastanawia to, na ile lojalny wobec kolegi jest Marcinkiewicz. Nie od dziś wiadomo, że z Romanem Giertychem i właśnie Michałem Kamińskim łączą go bliskie relacje. Skoro ten pierwszy nie jest mile widziany, a drugi został wyciętym „rycerzem” Kopacz, to rozłam jest pewny. Tak orzekł najwybitniejszy tabloidowy polityk po przejściach. I basta.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Michał Kamiński
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Grzegorz Wszołek