Pinokio, nie bądź pajac

Karolina Korwin-Piotrowska zaapelowała do Lecha Wałęsy: „proszę już, by nie pisał Pan na blogu żadnych usprawiedliwień, od tego są prawnicy, historycy i ewentualnie agencje PR”. Przesłanie jasne: „Błagam, niech pan kłamie bardziej profesjonalnie, wynajmie do tego fachowców!”. Ot i kwintesencja III RP, państwa mniej okrutnego, ale bardziej zakłamanego niż komunistyczne. Do Korwin-Piotrowskiej nie dociera, że skoro Kiszczak, pracownik Informacji Wojskowej, zaczynający karierę od szpiegowania żołnierzy Andersa, człowiek Moskwy, miał haki na Wałęsę, to miało to katastrofalne skutki dla Polski. Czy nie wyjaśnia to, dlaczego prezydent Wałęsa chciał NATO-bis z Rosją i rosyjskich spółek w sowieckich bazach? Dlaczego, niszcząc lustrację, ocalił przywileje postkomunistycznej kasty, blokującej awans młodym Polakom, przez co ci emigrują? Skąd wziął się chamski bełkot Wałęsy po Smoleńsku, że Jarosław Kaczyński kazał bratu lądować? To nie żaden problem, byle tylko kłamał składniej, bo media nie nadążają za jego woltami i kłamstwo się sypie. Redaktor Korwin-Piotrowskiej należą się podziękowania, że powiedziała otwarcie to, co oni wszyscy myślą po cichu.

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie