W cieniu ataków tygodnika Tomasza Lisa na teściową i psa Piotra Dudy niezauważony przeszedł wywiad z Agnieszką Holland na jego łamach. O niechęci Polaków do sprowadzania muzułmanów powiedziała ona: „Nasuwają mi się skojarzenia z II wojną światową i stosunkiem znacznej części polskiego społeczeństwa do Holokaustu. Nie myślę o tych, którzy wydawali Żydów, ale o obojętnych, którzy zamykali drzwi”.
Tytuł: „Mentalność Kalego mamy we krwi”. Holland nie oskarżyła więc jakiegoś konkretnego niedobrego Polaka, tylko naród, który ma się wyróżniać wśród innych mentalnością Kalego. Nie słyszałem głupszej bredni o polskiej historii. Składa się na nią będąca odwrotnością mentalności Kalego walka „za wolność naszą i waszą”. Na czyim tle mielibyśmy się nią wyróżniać? Niemców i Rosjan? OK, przykłady ekstremalne. To może Francuzów albo Anglików? Albo sąsiadów: Czechów, Ukraińców? Nad Londynem, pod Monte Cassino, Falaise czy Bredą wyróżniliśmy się szczególnym egoizmem? A może największa liczba polskich drzewek w Yad Vashem tego dowodzi? Niech córka publicysty „Myśli stalinowskiej” i redaktora serii wydawniczej dzieł Lenina i Stalina wytłumaczy nam to dokładniej!
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Piotr Lisiewicz