Platforma wpadła we własne sidła i szamocze się widowiskowo.
Chodzi oczywiście o referendum – pytania o JOW-y czy finansowanie partii jest ok, o to, o co wnioskuje 6 milionów Polaków, już nie. Trudno to im wyjaśnić, tym bardziej że jak wynika z sondaży, także znaczna część wyborców PO chce rozszerzenia pytań. Na dodatek nawet media rządowe przypominają, że wcześniej wnioski o referenda PO wyrzucała do kosza. Teraz udając, że popiera referendum Komorowskiego (choć na wyniku wcale jej nie zależy) i grając nim przeciw PiS, próbuje udawać „obywatelskość”, jednocześnie walcząc z referendum proponowanym przez Dudę. Karkołomne? Owszem. Możemy się np. dowiedzieć od rzeczniczki PO, że nie można pytać wszystkich Polaków o wiek szkolny dzieci.
Należy pytać tylko tych, którzy mają dzieci w szkole lub będą niedługo mieć. Nie można tez pytać o wiek emerytalny –
„bo Polacy mogą dać odpowiedz, na jaką nas nie stać” – błysnęła Joanna Mucha. Podpowiem, można iść dalej – referendum rozpisać wyłącznie na terenie Miasteczka Wilanów.
Choć jak tak dalej pójdzie, nawet lemingi mogą stwierdzić, że nie stać ich już… na PO.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Joanna Lichocka