Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Dorota Kania,
30.07.2015 18:14

Śmierć ze znakiem zapytania

Nagłe odejście Jana Kulczyka – najbogatszego Polaka – było wczoraj pierwszą informacją we wszystkich mediach.

Nagłe odejście Jana Kulczyka – najbogatszego Polaka – było wczoraj pierwszą informacją we wszystkich mediach. Według „GW” biznesmen, który w miniony piątek trafił do wiedeńskiego szpitala, zmarł po „drobnym zabiegu kardiologicznym”, zaś RMF podało, że bezpośrednią przyczyną śmierci był zator żylno-płucny. Z kolei agencja AFP napisała, że Kulczyk „został przewieziony do wiedeńskiego szpitala, by przejść nowatorskie badania nowotworowe po operacji prostaty w Nowym Jorku, której poddał się przed rokiem”, zaznaczając, że był on 418. najbogatszym człowiekiem na świecie.

Już te rozbieżne informacje sprawiają, że rodzi się pytanie: co naprawdę stało się w wiedeńskiej klinice? Mimowolnie też nasuwają się biznesowe związki Kulczyka ze służbami specjalnymi. Ci, którzy znają jego karierę, wiedzą, że w jego firmach aż roiło się od funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki, a właśnie w Wiedniu Kulczyk spotykał się najpierw z sowieckim, a później rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem. Na razie (a być może nigdy) nie poznamy prawdy o śmierci biznesmena, którego domeną była działalność w branży energetycznej.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane