Śmierć ze znakiem zapytania
Nagłe odejście Jana Kulczyka – najbogatszego Polaka – było wczoraj pierwszą informacją we wszystkich mediach.
Już te rozbieżne informacje sprawiają, że rodzi się pytanie: co naprawdę stało się w wiedeńskiej klinice? Mimowolnie też nasuwają się biznesowe związki Kulczyka ze służbami specjalnymi. Ci, którzy znają jego karierę, wiedzą, że w jego firmach aż roiło się od funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki, a właśnie w Wiedniu Kulczyk spotykał się najpierw z sowieckim, a później rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem. Na razie (a być może nigdy) nie poznamy prawdy o śmierci biznesmena, którego domeną była działalność w branży energetycznej.