Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Dorota Kania,
25.04.2015 17:39

Patron ściekowego dziennikarstwa

W drugim tomie „Resortowych dzieci”, który jest poświęcony służbom, opisujemy między innymi tygodnik „Nie” Jerzego Urbana i Hipolita Starszaka – byłego dyrektora Biura Śledczego MSW PRL, zaufa

W drugim tomie „Resortowych dzieci”, który jest poświęcony służbom, opisujemy między innymi tygodnik „Nie” Jerzego Urbana i Hipolita Starszaka – byłego dyrektora Biura Śledczego MSW PRL, zaufanego człowieka Czesława Kiszczaka. To właśnie w tym brukowym tygodniku ukazywało się najwięcej wrzutek wskazujących na to, że pochodzą od służb specjalnych. To Urban w swoim knajackim stylu wmawiał Polakom, że „czarni” (czyli chrześcijanie) niczym nie różnią się od „czerwonych” (czyli komunistów). To Urban i jego przyjaciele z bezpieki wiedzieli, że aby zwalczyć polski patriotyzm, trzeba najpierw „rozprawić” się z Kościołem. Urban robił to w typowo żulerski sposób, a „Gazeta Wyborcza” Adama Michnika w rękawiczkach. Oczywiście do pewnego czasu. Bo po 2000 r. niektóre publikacje koncernu Agory śmiało mogłyby rywalizować z tymi publikowanymi w „Nie”.

Szkolony przez KGB

Jak piszemy w „Resortowych dzieciach. Służby” na przełomie 1989/90 w najbardziej znaczących mediach znaleźli się ludzie, którzy w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej figurują jako tajni współpracownicy komunistycznej bezpieki. Ci dziennikarze odegrali kluczową rolę w III RP, podobnie jak ich oficerowie prowadzący. Do mediów trafili także funkcjonariusze bezpieki –  najbardziej znanym jest Hipolit Starszak, esbek, zastępca prokuratora generalnego PRL u, a po 1990 r. dyrektor w spółce URMA wydającej brukowy tygodnik „NIE”. Kariera Hipolita Starszaka jak w soczewce pokazuje wpływ służb specjalnych PRL u na kształtowanie się III RP („Gazeta Polska” Nr 26 z 29 czerwca 2011 r.). Był on absolwentem prawa i odbył przeszkolenie zawodowe w Wyższej Szkole Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego KGB w Moskwie (IPN BU 710/466 (1970/7297/VI).

„Płk Hipolit Starszak służbę w resorcie rozpoczął w dniu 1 września 1962 r. bezpośrednio w pionie śledczym SB. W trakcie służby zajmował kolejno stanowiska od oficera śledczego do dyrektora Biura Śledczego włącznie” – czytamy w opinii służbowej, która znajduje się w dokumentach zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej.

Esbek do zadań specjalnych

Jako śledczy SB prowadził najważniejsze sprawy polityczne, co miało przełożenie na nagrody finansowe. W 1967 r. uczestniczył w śledztwie, w którym zarzuty szpiegostwa na rzecz DIA (Agencja Wywiadu Obronnego USA) przedstawiono Jerzemu Strawie, którego sąd wojskowy skazał na karę śmierci przez rozstrzelanie –  wyrok wykonano w  1968 r. w więzieniu mokotowskim przy ul. Rakowieckiej 37 w Warszawie.

W 1968 r. Hipolit Starszak został pochwalony przez swoich przełożonych za udział w walce z opozycją.

„Szczególnie duży wkład dał z siebie po wydarzeniach marcowych, zwłaszcza w zakresie opracowania wyników postępowania w sprawach tzw. komandosów” – napisał płk Józef Chomętowski, szef Biura Śledczego, w uzasadnieniu o awans na stopień kapitana. Nazwisko Hipolita Starszaka pojawia się w najgłośniejszych sprawach politycznych dotyczących środowiska związanego z Adamem Michnikiem. W 1982 r. razem z prokuratorem Bolesławem Klisiem w gmachu Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Warszawie przeprowadził rozmowę z Lechem Wałęsą. W jej trakcie internowanemu przewodniczącemu Solidarności przedstawiono do podpisania oświadczenie, z którego wynikało, że został zapoznany z obowiązującym stanem prawnym i ewentualnymi konsekwencjami wynikającymi z jego naruszenia. Wałęsa odmówił jego podpisania, twierdząc, że „od czterech lat niczego nie podpisuje”. Jednocześnie zapewnił, że „będzie się starał” nie wchodzić w kolizję z przepisami prawa, a zakazów, o których mowa w oświadczeniu, świadomie nie naruszy – pisali w artykule zamieszczonym w miesięczniku „Arcana” pt. „Chcemy panu pomóc” Sławomir Cenckiewicz i Grzegorz Majchrzak, przytaczając stenogram z rozmowy Klisia, Starszaka i Wałęsy.

Zaufany Kiszczaka

Przełożeni Hipolita Starszaka mieli o nim jak najlepsze zdanie: „W trakcie służby zajmował kolejno stanowiska służbowe od oficera śledczego do dyrektora Biura Śledczego MSW włącznie. W dniu 1 sierpnia 1983 r. został mianowany szefem Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w  Siedlcach. Na każdym z zajmowanych stanowisk z nałożonych obowiązków i zadań wywiązywał się dobrze. Wykazuje inicjatywę i aktywność na bezpośrednio nadzorowanych odcinkach służby. Podejmowane przedsięwzięcia nacechowane były rzeczowością i poczuciem odpowiedzialności, a w miarę potrzeby dużym osobistym zaangażowaniem w realizację podjętych czynności” – czytamy w opinii służbowej, którą wystawił w kwietniu 1984 r. gen. Czesław Kiszczak, minister spraw wewnętrznych, tuż przed objęciem przez Starszaka stanowiska zastępcy prokuratora generalnego. Powierzenie mu takiej funkcji było wyrazem najwyższego zaufania, nadzorował on najważniejsze prokuratorskie śledztwa prowadzone m.in. wspólnie z Biurem Śledczym MSW, którego do niedawna był przecież szefem.

To pod jego nadzorem toczyło się śledztwo w sprawie zamordowanego przez funkcjonariuszy SB ks. Jerzego Popiełuszki. Mocodawcy esbeków nigdy nie znaleźli się na ławie oskarżonych. To za kadencji zastępcy prokuratora generalnego Hipolita Starszaka nie wyjaśniono, kto przyczynił się do śmierci walczących o wolność i wiarę księży: Stefana Niedzielaka, Sylwestra Zycha, Stanisława Suchowolca. Ich zabójców nigdy nie znaleziono, a śledztwa – jak głosi powszechna opinia – były tuszowane. A później, gdy esbek Hipolit Starszak był już biznesmenem, na łamach „Nie” ukazywały się teksty na temat zamordowanych księży. Mieszały się w nich prawda z ordynarnym kłamstwem – wykorzystywano wiedzę ze śledztw, dodając zupełnie nieprawdziwe historie. Urban ze Starszakiem, którzy chcieli być kreatorami nowego ładu medialnego, zostali jedynie twórcami ściekowego tygodnika, kupowanego przez ludzi, którym Urban i Starszak byli ideowo bliscy.
 

W tekście wykorzystałam fragmenty książki „Resortowe dzieci. Służby” (Dorota Kania, Jerzy Targalski, Maciej Marosz, wydawnictwo FRONDA), której premiera odbędzie się 29 kwietnia o godz. 18.30 w klubie Hybrydy w Warszawie przy ul. Złotej 7/9. Wstęp wolny.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane