Czym polskie prorządowe media różnią się od mediów wspierających władzę w Rosji? Prof. Andrzej Nowak odpowiada wprost: niczym. Warto zachowywać w pamięci medialne przekazy współczesnych utrwalaczy władzy w Polsce, bo skala manipulacji po wyborach samorządowych osiągnęła po prostu poziom propagandy prokremlowskiej. Nie ma nawet próby tuszowania, gry pozorującej, brakuje choćby cienia obiektywizmu.
Prorządowe media poszły na rympał. Towarzyszą władzy na każdym etapie rozmontowywania demokracji, bo z takim działaniem mamy dzisiaj do czynienia. Trudno przewidzieć, na ile skuteczny będzie ten zespół w unicestwianiu wolności w Polsce. Na pewno posunie się tak daleko, jak to tylko będzie możliwe. Tym bardziej że już teraz ma na tej drodze nie lada sukcesy. Po raz pierwszy po 1989 r. pojawiła się w Polsce realna groźba niemożliwości zmiany władzy w wyniku wolnych wyborów. Nawet więcej – jest niemal pewne, że na jednym ze szczebli władzy samorządowej w niektórych rejonach Polski ten antydemokratyczny proceder stał się faktem.
To wydarzenie NAPRAWDĘ zmienia polską rzeczywistość polityczną. Jeśli zostanie zaakceptowane, to za jakiś czas stanie się naszą codziennością. I dlatego już dziś należy zupełnie poważnie zadać sobie pytanie, czego jeszcze może dopuścić się władza, która fałszuje wybory? Jakie inne działania jest gotowa podjąć, walcząc z politycznymi oponentami? Każdy, kto nadal chce być obywatelem, musi zdać sobie sprawę z powagi sytuacji. Tym bardziej że gołym okiem widać, iż zawiązany w kuluarach okrągłostołowych pertraktacji sojusz polityczno-medialno-resortowy bez silnej presji społecznej nie cofnie się nawet o krok.
W poprzedniej „Gazecie Polskiej” Piotr Lisiewicz pisał o potrzebie powstania patriotycznej organizacji młodych. Polska dzisiaj potrzebuje dużo więcej – na wagę złota jest aktywność obywatelska KAŻDEGO i KAŻDA akcja sprzeciwu wobec władzy i jej medialnego wsparcia. Wszystkie ręce na pokład.
Źródło: Gazeta Polska
Katarzyna Gójska-Hejke