Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Murzynek Bambo

„Ja, co nigdy nie czytam, a przynajmniej mało, wiem, że tak jest najlepiej, jak dawniej bywało” – ironizował setki lat temu bp Ignacy Krasicki.

„Ja, co nigdy nie czytam, a przynajmniej mało, wiem, że tak jest najlepiej, jak dawniej bywało” – ironizował setki lat temu bp Ignacy Krasicki. Tymczasem u nas postępowe środowiska chcą zakazać czytania polskich wierszy.

Z lewicowych badań nad rasizmem wynika bowiem, że znaczna część przedszkolaków w Polsce źle reaguje już na myśl o osobach o innym kolorze skóry. Dzieci ze wsi tłumaczą, że to dlatego, iż nigdy nie widziały czarnego dziecka, boją się ich, nie wiedzą, czy są takie same. Uczona, która uzyskała te wyniki, wieszała ostatnie psy na Tuwimowskim „Murzynku Bambo”. Nie rasistowskie wierszyki, ale pokazywanie dzieciom czarnoskórych – mówiła – stykanie się z odmiennością to sposób na uprzedzenia. To prawda, najlepiej poznać osobiście, choć nie ma gwarancji, że się polubi. Jeszcze w 1964 r. na uczelniach w USA policja strzelała do czarnoskórych studentów. I pomyślałam sobie, że przedszkolaki mają i będą długo miały tylko minimalną szansę, by spotkać murzyńskie dziecko. Na pewno zaś, jak kolejne pokolenia polskich dzieci, pokochałyby Murzynka Bambo, gdyby tylko wolno im było przeczytać o nim w szkole śliczny wierszyk.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Teresa Bochwic