PO z korupcją w tle
PiS stawia na walkę z korupcją i zapowiada wielką ofensywę przeciw niej. Trudno o lepszy motyw kampanii przed wyborami, które czekają nas w ciągu najbliższych dwóch lat.
PO gwarantuje bezkarność, wpadki są wtedy, gdy ktoś sam głupio się podłoży albo rywal go nagra i zainteresują się tym media. A i wtedy kary nie są dolegliwe, najczęściej nie ma żadnych łajań, prócz rytualnych – jak w wypadku kupowania głosów dla Jacka Protasiewicza na Dolnym Śląsku. Rząd nie pociąga do odpowiedzialności politycznej ani ministra spraw zagranicznych, ani spraw wewnętrznych mimo wykrycia w ich resortach wielkich afer korupcyjnych. Donald Tusk pokazuje też po raz kolejny, że na złodziejstwo władzy patrzy przez palce. Po aferze Lwa Rywina hasło walki z korupcją przyniosło PiS‑owi zwycięstwo wyborcze. Może też przynieść po aferach Chlebowskiego, Drzewieckiego, Grada, Schetyny, Protasiewicza, Nowaka…