Opozycja na majdanie twierdzi, że zamieszki są dziełem prowokatorów. Jeżeli tak jest w istocie, to ich użycie ma najpewniej na celu danie pretekstu dla wprowadzenia ustaw represyjnych.
Jednak jeżeli prowokacja przypada na moment dużego wzburzenia społecznego, prowokatorzy mogą utracić wszelką kontrolę nad sytuacją i wówczas może dojść do poważnych zamieszek, co byłoby niebezpieczne dla Janukowycza. Tymczasem opozycja rozważa powołanie alternatywnego rządu. Jeżeli uzyska szerokie poparcie – co byłoby dla Janukowycza rodzajem casus belli – może wówczas dojść do przesilenia i podjęcia agresywnych kroków przez obecną władzę. Zachód nie będzie mógł udawać, że nic się nie stało i będzie musiał wprowadzić poważne sankcje wobec Janukowycza. Wszystko to razem grozi ukraińską wersją stanu wojennego.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Jerzy Targalski