Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wygłosił publicznie w Radiu Zet swoją teorię na temat wraku tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku i do tej pory pozostaje w rękach Rosjan. Według niego gdyby polska prokuratura wykluczyła wątek rosyjski w śledztwie, wrak już dawno byłby w Polsce.
Sikorski udaje odważnego. Sugeruje, że polska prokuratura jest niezależna od życzeń rosyjskich. Tymczasem
ona właśnie spełnia rosyjskie życzenia, bo taka jest jej rola. Wiedza o tym, że prokuratura pod kierownictwem ludzi z ekipy Tuska jest na rosyjskie posyłki zatacza coraz szerszy krąg. W związku z tym Sikorski podejmuje grę mającą wmówić wyborcom PO, że prokuratorzy są niezależni i odporni na naciski ze Wschodu. Cóż, niewolnik od czasu do czasu musi legitymizować swoją pozycję – stąd ten teatr – by móc nadal uprawiać swoją robotę.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Jerzy Targalski