Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Andrzej Zybertowicz,
15.10.2013 12:03

Poszukajmy błędów

W roku 2007 po przegranych wyborach parlamentarnych premier Jarosław Kaczyński powiedział: „Nie daliśmy rady”. To prawidłowa, dotykająca sedna sprawy, diagnoza.

W roku 2007 po przegranych wyborach parlamentarnych premier Jarosław Kaczyński powiedział: „Nie daliśmy rady”. To prawidłowa, dotykająca sedna sprawy, diagnoza.

Nie udało się wtedy Prawu i Sprawiedliwości tak zmobilizować swoich zwolenników i pozyskać sojuszników, aby władzę zachować. Dziś widzimy, że Warszawa nadal jest polem, na którym układ sił wciąż jest po stronie elektoratu systemu III RP. Celowo mówię tu o III RP, bo nie idzie o elektorat samej PO. Bez wsparcia Sojuszu Lewicy Demokratycznej Hanna Gronkiewicz-Waltz dziś nie posiadałaby już władzy w stolicy. O ile w kraju nastąpiło dość głębokie przesunięcie się nastrojów w stronę PiS‑u, to w Warszawie układ interesów nadal jest po stronie patologii III RP. Ważne jest, by PiS nie zadowalał się sukcesami w innych rejonach Polski, tylko poprawił formy komunikacji z wyborcami, którzy mają interesy i mentalność podobną do niegłosujących w referendum warszawiaków. Mobilizacja do aktywności jest prawie zawsze trudniejsza od mobilizacji do bierności.
Reklama