PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Prawdziwe zmyślenie

Wszystko, co publicznie robi Jerzy Urban, jest obrzydliwe i z tego powodu nie powinno się zwracać na niego uwagi. Premier Tusk postanowił jednak nadać działaniom Urbana znaczenie. Wytoczył proces za primaaprilisowy żart „Nie”.

Wszystko, co publicznie robi Jerzy Urban, jest obrzydliwe i z tego powodu nie powinno się zwracać na niego uwagi. Premier Tusk postanowił jednak nadać działaniom Urbana znaczenie. Wytoczył proces za primaaprilisowy żart „Nie”.

Gazeta ta opublikowała rzekomy stenogram podsłuchanych podczas meczu piłki nożnej rozmów szefa rządu ze swoim otoczeniem. Tego, kto przekonał szefa rządu do procesu z Urbanem, winno się wyrzucić z pracy i ostrzegać przed jego radami innych – spowodował bowiem straty wizerunkowe premiera nie mniejsze niż te będące skutkiem ujawnienia przez „Newsweek” prawdziwych „taśm Tuska”. Tygodnikowi „Nie” udało się bowiem coś – a premier procesem nadał temu rozgłos – co Marek Hłasko w „Pięknych dwudziestoletnich” nazywał „prawdziwym zmyśleniem”. Wykreować fikcyjną rzeczywistość tak, by opowiadała ona jednocześnie prawdę. Donald Tusk wytoczył proces Urbanowi, bo ten trafił w punkt. Na dodatek rozprawa o fikcyjne nagranie Urbana zbiegła się z publikacją innych nagrań przez „Newsweek”, potwierdzających do pewnego stopnia prawdziwość zmyślenia „Nie”. Los ironicznie bawi się premierem.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Joanna Lichocka