Minister Radek Sikorski przedstawił w Sejmie założenia polityki zagranicznej rządu. Minister ostatecznie zrezygnował z tzw. polityki jagiellońskiej, której on sam do 2007 r. hołdował.
Zamiast tego Sikorski zaakcentował potrzebę silnego związania Polski z UE, snując przed nami wizję powtórki z historii wielkości Imperium Romanum. Problem w tym, że Unia, przeżarta kryzysem finansowym i tożsamościowym, nie pociągnie tak długo jak imperium rzymskie. Choć może podobnie skończyć, to znaczy po prostu się rozpaść, ale tego już najwyraźniej szef dyplomacji pod uwagę nie bierze. Tym samym Sikorski kolejny raz potwierdził woltę, jakiej dokonał, przystępując do PO.
Idea jagiellońska, której zwolennikiem był Lech Kaczyński, zastąpiona została bliżej nieokreślonym parciem na Zachód i niedrażnieniem mocarstw. Nawet kosztem interesów Polski.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Grzegorz Wszołek