Film Anity Gargas „Anatomia upadku” wyemitowany przez „Gazetę Polską” wywołał potworne zamieszanie w szeregach władzy i jej medialnych popleczników. Spokojna narracja najwybitniejszych ludzi nauki połączona z relacjami naocznych świadków kompromituje oficjalne raporty. Przeprowadzona w ostatnich dniach operacja przysłonięcia nowych faktów o tragedii smoleńskiej przez wytwór przyjaciół Putina z National Geographic (pt. „Śmierć prezydenta”) okazała się fiaskiem.
Osoby podające się za dziennikarzy, a firmujące swoimi nazwiskami ten produkt, po prostu przesadziły w kłamstwie i lizusostwie. Polacy od pewnego czasu są coraz bardziej wyczuleni na manipulacje w sprawie Smoleńska. Propagandowa agitka raczej wzbudziła niepokój, zamiast uspokoić nastroje. To zwiększyło jedynie zainteresowanie naszym filmem.
Fantastyczną rolę odegrały tu kluby „Gazety Polskiej”, które w ciągu tygodnia zorganizowały dziesiątki pokazów w Polsce i za granicą. Film ciągle można kupić w księgarniach „Gazety Polskiej” i w biurze klubów „GP”. W rekordowym czasie zorganizowaliśmy pokaz wersji anglojęzycznej, co jest osobistą zasługą Dominika Tarczyńskiego oraz Oli Rybińskiej i Olgi Doleśniak-Harczuk, a także wielu innych osób, które nam bezinteresownie pomogły. Obecnie film jest tłumaczony na języki francuski i niemiecki. Wkrótce będziemy mogli wyemitować jego poszerzoną, językową wersję.
Po prawa do emisji filmu zgłosiło się wiele telewizji, w tym telewizja Trwam i Puls. Telewizja Republika, jak tylko rozpocznie nadawanie, pokaże zarówno film Anity Gargas, jak i inne cenzurowane przez rządowe media. TVP oświadczyła, że chce wyświetlić „Anatomię upadku” razem z gniotem z National Geographic. Dobre i to.
Smoleńska narracja władzy rozsypuje się w proch. Dzieje się to w momencie, gdy rząd osiąga dno pod względem poparcia społecznego, a w obozie rządzącym jest wyraźne zamieszanie.
Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie działalność „Gazety Polskiej” i całego naszego środowiska, które stworzyło drugi obieg informacji, zapoczątkowany wyprodukowanym też przez nas filmem „Mgła”.
Piszę o tym nie przez przypadek.
Następny numer „Gazety Polskiej” będzie jubileuszowy. Dwadzieścia lat służymy Polsce i niezmiennie przełamujemy zmowę milczenia wokół spraw kluczowych dla kraju. Jedni kończą działalność, drudzy tworzą nowe inicjatywy, a my trwamy i rozwijamy się, zarażając naszymi pomysłami kolejne środowiska. Dzisiaj wiele pism chce pójść drogą „Gazety Polskiej”, zdobyć na długo czytelników takich jak nasi i być tak bardzo skutecznymi. To dobrze, bo my jesteśmy po to, żeby Polska była lepsza i żeby Polacy znali prawdę. Im nas więcej, tym lepiej. Bez nas, proszę mi wybaczyć dzisiaj brak skromności, wiele rzeczy wyglądałoby po prostu inaczej. Razem Polskę poprawimy. Już wkrótce.
Źródło: Gazeta Polska
Tomasz Sakiewicz