Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Dorota Kania,
19.01.2013 19:41

Histeria salonu

Salon podniósł krzyk. Na Cezarego Gmyza wylano pomyje, bo napisał o służbie matki Tulei w SB. Gdy „GPC” dorzuciła swoje ustalenia, prorządowe media zaczęły krzyczeć o zagrożeniu sędziego. Te same media, które nie miały skrupułów, by pisać insynuac

Salon podniósł krzyk. Na Cezarego Gmyza wylano pomyje, bo napisał o służbie matki Tulei w SB. Gdy „GPC” dorzuciła swoje ustalenia, prorządowe media zaczęły krzyczeć o zagrożeniu sędziego.

Te same media, które nie miały skrupułów, by pisać insynuacyjny artykuł o Rajmundzie Kaczyńskim i przygotowywały tekst szkalujący Jadwigę Kaczyńską.

Te, które nie miały oporów, by publikować teksty dotyczące życia prywatnego przeciwników politycznych, w tym konserwatywnych dziennikarzy – nie wahali się pisać także o ich małych dzieciach.

„Kto obroni sędziego Tuleyę” – czytam na łamach „GW” i nie mogę wyjść z podziwu. Trzeba mieć tupet, by napisać coś takiego. Wyborcza grzmi, że ktoś wysmarował drzwi sędziemu Tulei, a „GPC” atakuje go pytaniem o partnerkę. Dziś GW już wie, czemu padło to pytanie. Wiadomo też, że nikt sędziemu drzwi nie smarował.

Histeria trwa jednak w najlepsze.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane