Wraz z decyzją o narzuceniu Polsce, Węgrom i Czechom decyzji o relokacji tysięcy uchodźców po raz kolejny w historii Niemcy uznali, że mają prawo do narzucania swoich wyborów swoim sąsiadom.
Komisja Europejska w dokumencie, który uzasadnia rozpoczęcie postępowania o naruszeniu prawa europejskiego względem Polski, pisze, że wśród wielu państw Unii, które nie zrealizowały swoich zobowiązań dotyczących relokacji uchodźców, to właśnie Polska, Czechy i Węgry są jedynymi, które „nie zmieniły swojego stanowiska i nie zgłosiły zamiaru ani nie relokowały uchodźców”. Komisja mówi więc wprost: wdrażamy działania przeciwko państwom ze względu na ich zamiary, a nie ich działania. Powodem postępowania jest jasno deklarowana polityka: zdecydowanej odmowy przyjmowania i siłowego przetrzymywania na własnym terytorium uchodźców. Dodajmy – polityka, która nie tylko cieszy się zdecydowanym poparciem obywateli tych państw, lecz wynika także z przyjętych zasad prawa międzynarodowego. Stwierdza ono jasno, że statusu uchodźcy nie może uzyskać ten, kto „przybywa z bezpiecznego kraju, gdzie prawa człowieka podlegają ochronie”, oraz ten, kto „przybywa z bezpiecznego kraju trzeciego, który zapewnia dostęp do postępowania o nadanie statusu uchodźcy”, a właśnie o osiedlenie ludzi, którzy już znajdują się na terenie takich państw, chodzi w procesie unijnej relokacji. Polska, Węgry i Czechy stanęły przed dylematem: albo zgodzić się na relokację i wystąpić przeciwko własnym wyborcom, albo nie zgadzać się, ale wystąpić przeciwko interesom wyrażanym przez Komisję Europejską, a w zasadzie przez najsilniejsze państwo Unii, jakim są obecnie Niemcy. Dla każdego szanującego się polityka taki wybór jest oczywisty. Rację mają obywatele, bo ci wyrażają swoją wolę w procesie wyborczym. Są w Europie państwa, które w drodze demokratycznych wyborów uznały, że warto zmieniać własną strukturę demograficzną za pomocą sprowadzania do kraju ludzi innej kultury, innej religii lub innego wyznania. Takiego świadomego wyboru dokonywali przez całe lata Niemcy. Powodem ich decyzji był brak rąk do pracy i potrzeby własnej gospodarki. To z takich powodów Angela Merkel wezwała do masowego osiedlania się w Europie mieszkańców Bliskiego Wschodu i Afryki. Problem polega jednak na tym, że wraz z decyzją o narzuceniu Polsce, Węgrom i Czechom decyzji o relokacji tysięcy uchodźców, po raz kolejny w historii Niemcy uznali, że mają również prawo do narzucania swoich wyborów w fundamentalnych kwestiach politycznych swoim sąsiadom. A na to państwa sąsiadujące z Niemcami nigdy nie mogą się zgodzić.
Źródło: Gazeta Polska
#Niemcy
#Polska
#uchodźcy
Michał Rachoń