Rzekomo przyjazna wobec Europy Środkowo-Wschodniej i krytyczna wobec Rosji polityka Niemiec w wyniku działań amerykańskich obnażyła swoje prawdziwe oblicze. Jeszcze niedawno dla Berlina problemem miała być sympatia Donalda Trumpa dla Władimira Putina. Dziś zaś kanclerz Merkel i szef jej dyplomacji Sigmar Gabriel z furią reagują na ustawę Senatu USA, która zobowiązuje prezydenta do zaostrzenia sankcji wobec Rosji i w ich ramach uderza w niemieckie firmy budujące Nord Stream 2. Reakcja Berlina pokazuje, że Niemcy wcześniej chciały pogrozić Rosji palcem, ale tak, by nie narażać swoich interesów. Długofalowo zaś nastawiają się na konkurencję z Anglosasami i snują własne sny o potędze. Narracja Niemiec o szlachetności własnej polityki zagranicznej rozchodzi się w szwach. A przed Polską i krajami Europy Środkowo-Wschodniej, których bezpieczeństwu energetycznemu zagraża Nord Stream 2, stoi arcytrudna rozgrywka dyplomatyczna. Z jednej strony w pełni zgadzamy się z Senatem USA, z drugiej zaś musimy być ostrożni, bo Niemcy mogą nas boleśnie ukarać za naszą proamerykańskość.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Angela Merkel
#Niemcy
#uchodżcy
Michał Kuź