Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Esbek na spotkaniu Tusk-Putin miał "pilnować" premiera RP. Zamieszanie wokół artykułu Jurasza w Onecie

- Nie niszczcie debaty, to tekst krytyczny, choć i zabójczy dla premiera Donalda Tuska i marszałka Radosława Sikorskiego, nie bądźcie jak "Gazeta Wyborcza" - zaapelował do redakcji Onetu dr. hab. Sławomir Cenckiewicz po tym, jak jeden z tekstów na temat serialu dokumentalnego "Reset" zniknął z ogólnodostępnych stron tego portalu. Komentatorzy wskazują, że redakcja mogła przestraszyć się sukcesu swojego dzieła. Red. Michał Rachoń przypomniał jednak kluczowe stwierdzenia z artykułu.

Sławomir Cenckiewicz, Michał Rachoń
Sławomir Cenckiewicz, Michał Rachoń
Fot. Tomasz Jedrzejowski/ Gazeta Polsk | Twitter

W poniedziałek na antenach TVP1 oraz TVP Info miała miejsce premiera drugiego odcinka dokumentalnego serialu "Reset". Produkcja przedstawiająca skutki prorosyjskiej polityki rządu Donalda Tuska w latach 2007-2015 po raz kolejny wzbudziła duże zainteresowanie i rozpaliła dyskusje w mediach.

Jednym z krytyków serialu stał się były dyplomata, obecnie autor tekstów dla Onetu - Witold Jurasz. W swoim tekście odniósł się m.in. do postaci Zbigniewa Rzońcy - jednego z bohaterów drugiego epizodu serialu.

"Mogę potwierdzić, iż był bardzo wpływowym człowiekiem w ambasadzie. Dokładnie dlatego był w stanie bez niczyjej zgody i akceptacji wykreślić Cezarego Grabarczyka ze składu delegacji udającej się wraz z premierem Donaldem Tuskiem do Władimira Putina"

- pisał o człowieku, którego historię autorzy serialu "Reset" przedstawili pełniej, przypominając, że Rzońca był wieloletnim funkcjonariuszem SB. 

Rzońca udał się na spotkanie z Putinem nie dlatego, że odgrywał jakąkolwiek rolę w otoczeniu Donalda Tuska, ale dlatego, żeby wiedzieć, co Tusk powiedział w rozmowie z Putinem. [...] Mówiąc wprost - Zbigniew Rzońca uczestniczył w rozmowie z Władimirem Putinem nie dlatego, że był człowiekiem zaufania Donalda Tuska, ale dlatego, żeby go, jak mi osobiście mówili, "pilnować" [...]

- ocenił Jurasz.

"Poza tym, co jest osobistą relacją byłego dyplomaty - wszystko się zgadza!" - napisał o tekście Jurasza współautor "Resetu" Sławomir Cenckiewicz. Historyk zwrócił uwagę, że w artykule Jurasza potwierdzone zostały nie tylko niespodziewane wpływy Rzońcy, ale i to, że temat rozbioru Ukrainy pojawił się w rozmowie Władimira Putina z Donaldem Tuskiem, choć w notatce służbowej z tej konwersacji został pominięty (dokument ów de facto przygotowywał właśnie wspomniany były funkcjonariusz SB).

Cenckiewicz nawet udostępnił link do tekstu Jurasza na swoim profilu w mediach społecznościowych. I na tym skończyła się wymiana zdań.

Nie bądźcie jak "Wyborcza"

Redakcja Onetu postanowiła wtedy niespodziewanie... ograniczyć dostęp do artykułu Witolda Jurasza. Rozczarowania z tego powodu nie krył Cenckiewicz. "Załamałem się, szukałem tekstu Jurasza na Onet, by komuś wysłać. Nie dość, że niewidoczny, przeglądarka portalu słabo go łapie, to teraz za drzwiami" - napisał historyk i zaapelował do redakcji:

"Nie niszczcie debaty, to tekst krytyczny, choć i zabójczy dla PDT (premiera Donalda Tuska) i MRS (marszałka Radosława Sikorskiego), nie bądźcie jak GW (Gazeta Wyborcza)"

Teorię na temat decyzji redakcji Onetu ma dziennikarz TVP Cezary Gmyz. - Jak widać rozsierdził się ktoś, że Jurasz pod pozorem krytyki serialu "Reset" przywalił Tuskowi, znacznie mocniej niż autorzy filmu eksponując rolę esbeka Rzońcy jako człowieka sterującego Tuskiem - ocenił dziennikarz.

Do dyskusji włączył się wtedy drugi współautor "Resetu" red. Michał Rachoń. Oublikował - w reakcji na działania Onetu - "najważniejsze stwierdzenia" Witolda Jurasza w jego tekście.

Poniżej pełen 2 odcinek serialu dokumentalnego "Reset", w którym poruszony został m.in. wątek słynnej notatki, o której nigdy publicznie nie wspominał Radosław Sikorski.

 



Źródło: niezalezna.pl

#reset #Sławomir Cenckiewicz #Michał Rachoń

Mateusz Święcicki