O godzinie 15.00 rozpoczęło się spotkanie Sakiewicza z mieszkańcami Nowej Soli. Klubowicze Klubów Gazety Polskiej coraz częściej organizują wydarzenia z redaktorem naczelnym "Gazety Polskiej". W najbliższych dniach Sakiewicz będzie uczestniczył nawet w dwóch spotkaniach jednego dnia. Jak podkreślił w rozmowie z Telewizją Republika, zwiększone zainteresowanie tego typu wydarzeniami wśród Polaków, jest reakcją na pojawiające się problemy.
"Ludzie widzą, że Polska wpada w jakieś od męty, w których nie była od czasów komunistycznych. Dzieje się coś złego. To jest takie poczucie zagrożenia np. wolności słowa i ten okrzyk "Republika", która towarzyszy tym spotkaniom, to nie jest tylko zadowolenie z naszej stacji, to jest chęć życia w wolnym kraju, to jest chęć bycia wolnym człowiekiem i on się przebija, on się łączy z tymi wszystkimi podstawowymi aspiracjami wolnych Polaków"
– powiedział red. Sakiewicz.
Prezes Telewizji Republika przekazał, że rośnie nie tylko zainteresowanie tego typu integracją. Zaznaczył, że stale zwiększa się również liczba odbiorców stacji Strefy Wolnego Słowa. - To są miliony ludzi. Badania Nielsena, które dostaliśmy za zeszły miesiąc, prawie 6 milionów ludzi na antenie i ponad 5 milionów w internecie odbiera Telewizję Republika. Masa ludzi rzeczywiście w tej chwili nas ogląda - powiedział.
"Na PiS w ostatnich wyborach chyba niecałe 8 milionów osób zagłosowało. Więc to więcej odbiorców niż głosów na największą partię, która jest po prawej stronie. Tu trzeba dodać cały elektorat konserwatywny. Każdy z tego elektoratu przynajmniej raz w miesiącu zagląda, a wielu zagląda codziennie, są też tacy, którzy całymi godzinami oglądają"
– przekazał.
Sakiewicz dodał, że stacja będzie walczyła o "każdy kawałek koncesji". - W tej chwili pojawiliśmy się w wielu miejscach w Polsce naziemnej wersji HD. Będziemy walczyć o dostęp w wersji HD na satelitach (...) będziemy walczyć - jeśli będzie tylko taka możliwość - o koncesja ogólnopolską. Jeśli zostanie w najbliższym czasie ogłoszony konkurs, chcemy w nim wystartować - przekazał.
"Bardzo wielu ludzi sobie radzi, ale ponieważ są setki tysięcy osób, które uważają, że w ten sposób chcą nas odbierać, musimy im pomóc. To jest tak, że te pieniądze, które często nam państwo wpłacają, czy w formie datku, czy w formie jakieś zakupów, których u nas dokonują, one pracują na tych pozostałych, którym pomagają odnaleźć Republikę, pomagają ją włączyć"
– powiedział.