„Nie żyje Jerzy Targalski. Kilkanaście lat temu jako członek Zarządu Polskiego Radia mobbował i poniżał swoich pracowników, za co potem w wyniku procesów sądowych nadawca musiał słono płacić. Ofiary popadały w depresję, a ich życie się rozsypało. Niech mu ziemia lekką będzie”
- napisał Kamil Dziubka z Onetu.
Wpis spotkał się ze słuszną krytyką. "Mówił Ci już ktoś, że jesteś wyjątkową gnidą nie potrafiącą uszanować powagi śmierci czy jestem pierwszy? Twój wpis świadczy jedynie o tym, że Targalski miał rację" - napisał dziennikarz Cezary Gmyz. "Niech mu ziemia lekką będzie - rzekł Dziubka wylewając na grób pomyje" - napisał inny komentator.
Jeden z użytkowników przypomniał Dziubce to, o czym "zapomniał" (a dostępne jest publicznie na Wikipedii):
„Na początku 2007 roku w Gazecie Wyborczej ukazały się artykuły, w których zarzucono Targalskiemu zwalnianie i obrażanie dziennikarzy Polskiego Radia, którzy nie zlustrowali się w IPN, względnie nie zgadzali się z poglądami kierownictwa. Targalski tym informacjom zaprzeczył i wniósł kilka pozwów cywilnych przeciwko dziennikarzom Gazety Wyborczej oraz Monice Olejnik (dwa pozwy zostały oddalone). Rada Nadzorcza Polskiego Radia zawiesiła na krótko Targalskiego, ale po wewnętrznym śledztwie przywróciła mu prawa członka Zarządu. Również Państwowa Inspekcja Pracy nie stwierdziła, by Targalski złamał prawo”
- czytamy w cytowanym fragmencie wpisu.
Dla jasności. pic.twitter.com/JrvR4PKYwo
— Gryzelda (@WGryzelda) September 19, 2021