Po wielu latach Adam Michnik wrócił na antenę TVP. W stacji przejętej przez nominatów Bartłomieja Sienkiewicza redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" ostrzegł widzów, że PiS może wrócić do władzy, a partię nazwał wirusem.
"To nigdy nie jest koniec, dlatego że – jak pisał Albert Camus w "Dżumie" – ten wirus, bakcyl może się schować, ale on nie umiera, on zawsze istnieje. On jest schowany pod podłogą, w bieliźnie, w śmietnikach, ale on istnieje. I w pewnej konstelacji kulturowo-społecznej on może od nowa nabrać powietrza i eksplodować"
– oznajmił.
Sympatia wobec Jaruzelskiego
Zadeklarowany przeciwnik Prawa i Sprawiedliwości stwierdził też, że niemożliwe jest równoprawne porozumienie ze Zjednoczoną Prawicą, ponieważ nie uznaje ona "reguły demokratycznego państwa prawa" - jak zapewnia Michnik - wręcz przeciwnie do Wojciecha Jaruzelskiego.
"Jeżeli to oznacza jakieś porozumienie, nie wiem, z Macierewiczem, czy z Kaczyńskim, czy tam tymi innymi, że tak było po połowie, prawda? Po połowie Bodnara, po połowie Ziobry. No nie, to takiego porozumienia nie może być oczywiście ani pojednania, dlatego że jakkolwiek porozumienie jest możliwe tylko wtedy, jeżeli się zgodnie uzna reguły demokratycznego państwa prawa. I tu trzeba przyznać, to jest zasadnicza różnica między Kaczyńskim a Jaruzelskim. Jaruzelski w 1989 roku powiedział: "uznaję nowe reguły gry". Jako prezydent on je uznawał, a Duda nie uznaje"
– wypalił.
Adam Michnik: "Jakiekolwiek porozumienie jest możliwe tylko wtedy jeśli się uzna normy demokratycznego państwa prawa"
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) February 24, 2024
Więcej ⤵️⤵️⤵️https://t.co/DbQOOcORh8 pic.twitter.com/0ynUaC7irY