W najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”, dostępnym w sprzedaży od środy 29 listopada 2023 r., szczególnie polecamy temat numeru – tekst Grzegorza Brońskiego „6 milionów orzeczeń do podważenia. Mordercy i złodzieje na wolność, spadki do zwrotu i wracacie do… poprzednich małżonków”. Maciej Kożuszek rozmawia z europosłem PiS, prof. Ryszardem Legutką o tym, co szykują nam europejskie „elity”. Z kolei Piotr Lisiewicz zauważa, że jeśli Tusk użyje „silnych ludzi”, Trybunał Konstytucyjny „ma obowiązek zdelegalizować PO”. W swojej analizie Piotr Grochmalski wyjaśnia, dlaczego Niemiecki imperializm jest zabójczy dla Europy. „Gazeta Polska” - tygodnik niepodległego Polaka. Zamów wygodną prenumeratę cyfrową.
Jeśli miałeś pecha i otrzymałeś prawomocny rozwód od „neosędziego”, a potem zawarłeś nowy ślub, to okaże się, że jest on nieważny i musisz wrócić do poprzedniego małżonka. Podobnie ze spadkiem – nieważne, że kupiłeś za niego mieszkanie. Teraz będziesz musiał go zwrócić. Ale będzie jeszcze lepiej: pedofile, mordercy i wszelkiej maści kryminaliści wkrótce mogą się stać beneficjentami pomysłów działaczy Iustitii, jeśli wejdą one w życie. Bo chcą oni – wspierani przez polityków Platformy Obywatelskiej – podważyć status 3 tys. sędziów, którzy przez minione sześć lat wydali około 6 milionów rozmaitych decyzji, m.in. wyroków.
Tomasz Kaczmarek, obecnie obciążony poważnymi zarzutami w aferze stowarzyszenia „Helper”, chce zostać świadkiem koronnym. Jak twierdzi były agent, na polecenie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika przekazywał prasie materiały CBA, celem niszczenia przeciwników politycznych PiS. Nie ulega wątpliwości, że ta oparta na insynuacjach akcja to nie tylko próba wykaraskania się Kaczmarka z milionowej afery „Helpera”, lecz także przygrywka zarówno do likwidacji CBA, jak i do rozprawienia się obozu Tuska z Kamińskim i Wąsikiem.
Wyrzucenie z sądownictwa lub z zajmowanych stanowisk około 3 tys. sędziów, z których część ma być odwołana „w pięć minut”. Odwołanie kadencyjnych urzędników Rady Mediów Narodowych, sędziów czy członków KRS za pomocą sejmowych uchwał. Groźby wysyłania „silnych ludzi” i wyprowadzania siłą Julii Przyłębskiej czy Adama Glapińskiego. Takie bezprawne działania zapowiadają politycy szykujący się do przejęcia w Polsce władzy, reprezentujący m.in. trzecie pokolenie UB. Zdaniem prawników, TK będzie miał w tej sytuacji obowiązek posłużyć się art. 13 Konstytucji, który stanowi, że „zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji (…) których program lub działalność zakłada lub dopuszcza (…) stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa”.
NABU współpracuje z CBA od początku jego istnienia. Jest to jeden z kluczowych partnerów wśród instytucji stojących na straży prawa, zwłaszcza obecnie. Polscy koledzy wspierają nas w różnych kwestiach. Zarówno w zakresie szkoleń i wymiany poglądów, jak i wspólnych działań, które bez CBA byłyby trudne do przeprowadzenia.
Elity europejskie myślą tak: teraz rządzimy kiepsko, jedna rzecz za drugą nam się nie udaje, w związku z tym musimy mieć więcej władzy. Oznacza to ni mniej, ni więcej: jesteśmy partaczami, ale jak będziemy mieli więcej władzy, to już partaczami nie będziemy. Logiczny byłby argument odwrotny: ponieważ tak kiepsko rządzicie, to sporo władzy powinno zostać wam odebrane.
W stachanowskim tempie Berlin forsuje przekształcenie UE w scentralizowane imperium, IV Rzeszę, która ma zdeptać europejskie narody.
Kreml stworzył nierozwiązywalny problem, na który nie ma prostego i łatwego rozwiązania politycznego, a Finowie walczą ze sobą i nazywają się nawzajem rasistami albo zwolennikami teorii spiskowych i Rosji. Oczywiście ta operacja „hybrydowa” ma wpływ nie tylko na fińską debatę publiczną, lecz także wiąże zasoby naszych służb ds. bezpieczeństwa i innych urzędników.
Agent wpływu bywa lepszą inwestycją niż klasyczni szpiedzy, a nawet setki rakiet i czołgów. Pomaga realizować polityczne cele taniej i szybciej, bez użycia siły. Tak należy patrzeć na przypadek niemieckiego dziennikarza Huberta Seipela. Jeśli coś dziwi, to niedowierzanie, że taka historia mogła się zdarzyć. Rosja ma bowiem wielowiekową tradycję wypłacania „stypendiów” europejskim tzw. autorytetom.
W nocy z 23 na 24 sierpnia 1939 roku świętowano na Kremlu porozumienie między III Rzeszą a Związkiem Sowieckim zwane paktem Ribbentrop-Mołotow. Na przyjęciu były toasty wznoszone wódką i szampanem. Zaczął Stalin: „Wiem, jak bardzo naród niemiecki kocha swojego Führera. Dlatego chciałbym wznieść toast za jego zdrowie”. Joachim Ribbentrop zrewanżował się toastem za zdrowie pana Stalina. Wkrótce oba reżimy napadły na Polskę, rozpoczynając wojnę światową. Na początku piątego roku tej wojny, w Teheranie, w trakcie przyjęcia z okazji 69. urodzin Churchilla, wznoszenie toastów zaczął premier Zjednoczonego Królestwa: „Piję za proletariackie masy” – rzekł. Stalin odpowiedział: „Piję za Partię Konserwatywną”. A potem postanowiono rozbiór Polski.
Spać jak suseł – to chyba najbardziej znane powiedzenie określające śpiochów. W listopadowy dzień, kiedy rzeczywiście pogoda nie zachęca, aby wychodzić z domu, zrozumienie dla susłów z pewnością wzrasta. Bo jak tu nie kochać tych zaspanych gryzoni?
Tygodnik "Gazeta Polska" dostępny w wygodnej prenumeracie cyfrowej
Sprawdź ofertę prenumeraty cyfrowej TUTAJ » prenumerata.swsmedia.pl oraz pod numerem telefonu 605 900 002 lub 501 678 819