Z okazji świąt Bożego Narodzenia Alicja Węgorzewska nagrała wyborny album z najpiękniejszymi polskimi kolędami w aranżacji Bogdana Kierejszy. Płyta wybitnej mezzosopranistki będzie dołączona do wydania świątecznego tygodnika „Gazeta Polska” (z 22 grudnia) oraz do wydania grudniowo-styczniowego miesięcznika „Nowe Państwo”. – Mam nadzieję, że wiele osób włączy tę płytę i zaśpiewa z nami kolędy – mówi „Codziennej” Alicja Węgorzewska.
Na krążku znalazły się najpopularniejsze polskie kolędy. Ciepłemu głosowi diwy operowej Alicji Węgorzewskiej towarzyszy nastrojowa, utrzymana w charakterze popu i jazzu muzyka w aranżacji Bogdana Kierejszy. Jest barwnie i czule. I choć po twórcach tej płyty – wybitnej śpiewaczce operowej i wirtuozie skrzypiec – raczej spodziewamy się klasyki, dostajemy album, któremu bliżej do muzyki filmowej. Jest cudowny głos, są wyborne partie fortepianu i różne odcienie brzmień saksofonu.
Poprzednia wersja kolęd, które wspólnie nagraliśmy, ma już 10 lat. Nie można całe życie śpiewać kolęd tak samo, dlatego zdecydowaliśmy się na nowy album
– mówi „Codziennej” Alicja Węgorzewska.
Kiedy biorę udział w różnych projektach telewizyjnych, to aranżacje są robione dla mnie na konkretny koncert przez różnych twórców. I to za każdym razem brzmi inaczej. Bogdan Kierejsza mnie ujmuje swoją wrażliwością i muzykalnością. Chciałam go namówić, żeby zaaranżował tym razem kolędy inaczej, niż zwykle to robi. Jemu się to doskonale udało
– podkreśla śpiewaczka.
Alicja Węgorzewska wspomina przy tym swoją dawną współpracę z Grzegorzem Ciechowskim. – Byłam zafascynowana, jak różne projekty on potrafił stworzyć. Kiedy zrobiliśmy „Wiedźmina”, to on był taki ciemny, etniczny, z chórem męskim – do tego stopnia, że ja Grzegorza nie podejrzewałam o takie brzmienia. I tutaj, na płycie z kolędami, tak samo Bogdan mnie zaskoczył, bo jego też nie podejrzewałam o takie brzmienia – dodaje artystka.
Chyba największym zaskoczeniem dla melomanów może być to, że – poza subtelnym wyjątkiem w „Cichej nocy” – na albumie nie słychać skrzypiec.
Bogdan zaaranżował tę płytę, ale nie wystąpił na niej jako muzyk. Stwierdził, że skoro jest producentem, to nie zagra. Tym też mnie zaskoczył, bo z reguły solówki jego skrzypiec wybrzmiewały, nawet gdy utwory aranżowali inni muzycy
– mówi Węgorzewska.
Na płycie znalazło się dziewięć utworów bożonarodzeniowych. Płytę otwiera radosne „Pójdźmy wszyscy do stajenki”, następnie są liryczna kolęda „Gdy śliczna Panna” i wykonana w rytmie walca świąteczna pieśń „Do szopy, hej pasterze”. Jest pełna uroku kolęda „Jezus malusieńki” oraz popularne „W żłobie leży” i „Lulajże, Jezuniu”. Na płycie nie mogło zabraknąć polskiego arcydzieła, czyli „Bóg się rodzi” autorstwa Franciszka Karpińskiego, a także chętnie śpiewanej kolędy „Wśród nocnej ciszy”. W wielu polskich parafiach właśnie tą pieśnią witany jest Nowonarodzony podczas pasterki. Album zamyka najbardziej znana na świecie kolęda „Cicha noc”.
Ja nie mam swojej ulubionej kolędy. Bardzo lubię utwór „Nie było miejsca dla Ciebie”, niestety, nie ma go na tej płycie. Bardzo lubię liryczne kolędy, jak: „Jezus malusieńki”, „Gdy śliczna Panna”, „Mizerna, cicha”. One dają taki moment westchnienia, są piękną modlitwą
– mówi Alicja Węgorzewska.
Płytę wydano dzięki wsparciu PKN Orlen.
Patronat medialny: portal Niezależna.pl, tygodnik „Gazeta Polska” oraz miesięcznik „Nowe Państwo”.