Trwa agresja Rosji na Ukrainę. Do najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" dołączono naklejkę z grafiką znanego artysty Wojciecha Korkucia przedstawiającą prezydenta Rosji Władimira Putina, którego głowa stylizowana jest na trupią czaszkę. Wizerunek opatrzono hasłem "Achtung Russia".
Polacy są chwaleni na całym świecie za swoją fantastyczną postawę w obliczu kryzysu humanitarnego wywołanego atakiem putinowskiej Rosji na Ukrainę. Od kilku dni mamy przykład wielu wspaniałych postaw: w Polsce organizowane są transporty uchodźców, miejsca schronienia dla nich. Obywatele Polski bez wahania deklarują przyjmowanie uchodźców z Ukrainy pod swój dach. Okazują im niesamowite wsparcie.
Pierwszego dnia wojny pod hasłem: "Achtung Russia! Stop Wojnie!" przed ambasadą Rosji w Warszawie odbyła się manifestacja zorganizowana przez stołeczny Klub "Gazety Polskiej". Uczestnicy pikiety przyszli przed ambasadę z plakatami znanego artysty Wojciecha Korkucia przedstawiającego prezydenta Rosji Władimira Putina, którego głowa stylizowana jest na trupią czaszkę. Wizerunek autor opatrzył hasłem "Achtung Putin".
Teraz w "Gazecie Polskiej" możemy znaleźć naklejkę "Achtung Russia!"
📍 Najnowszy numer „GP”: Ukraino, walcz! Reportaż: na granicy dwóch światów
— Gazeta Polska - w każdą środę (@GPtygodnik) March 1, 2022
WYDANIE Z naklejką #AchtungRussia❗️#GazetaPolska #media #tygodnik https://t.co/8oaIA9VOKi
- W dniach 24-28 lutego straty wśród żołnierzy rosyjskich jednostek wojskowych w wyniku działań wojennych na Ukrainie były większe niż straty w całej I wojnie czeczeńskiej z lat 1994-1996 - podał naczelny dowódcę sił zbrojnych Ukrainy Wałerija Załużnego.
Według oficjalnych danych w I wojnie czeczeńskiej, która trwała od 1994 do 1996 roku, Rosja straciła 5042 żołnierzy, a w II wojnie czeczeńskiej w latach 1999-2000 – 7425.
Tymczasem według ukraińskiego sztabu generalnego tylko w pierwszych pięciu dniach agresji na Ukrainę straty Rosji sięgnęły 5300 osób.
"Rosyjscy okupanci mają dwie opcje: zginąć albo poddać się. Jesteśmy na własnej ziemi, więc będziemy jej bronić do ostatniej kropli krwi. Zarówno własnej, jak i okupanta" – zapowiedział Załużny w środę, cytowany przez Suspilne.