Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Łukaszenka trzyma się armii

Dobiegły końca prowadzone od kilku dni taktyczne manewry wojsk w obwodzie grodzieńskim. Cały czas w pełnej gotowości pozostają jednak dwie brygady rakietowe białoruskiej armii. Wczoraj, w pierwszym dniu roku akademickiego, reżim skupił się na aresztowaniach studentów.

Vitaly V. Kuzmin / CC BY-SA (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)

Z informacji podanych przez niezależny białoruski portal Nasza Niwa wynika, że wczoraj aresztowano co najmniej 30 studentów. Wielu z nich 1 września, czyli pierwszy dzień roku akademickiego, wykorzystało do uczestnictwa w protestach przeciwko fałszerstwom wyborczym. Do zatrzymań doszło na mińskim pl. Zwycięstwa, a także przy różnych uczelniach, gdzie gromadzili się demonstranci. Ponadto milicja i funkcjonariusze OMON rozpędzili pałkami kilka mniejszych manifestacji. Zatrzymanie kilkunastu osób potwierdził białoruski resort spraw wewnętrznych. Studenci zbierali podpisy pod petycją z postulatem przeprowadzenia uczciwych wyborów oraz uwolnienia więźniów politycznych i innych zatrzymanych. 

Tymczasem powstała białorusko-rosyjska lista z nazwiskami osób z zakazem wjazdu. Znalazł się na niej m.in. abp Tadeusz Kondrusiewicz, zwierzchnik białoruskich katolików, który już w poniedziałek nie został wpuszczony do kraju po krótkim pobycie w Polsce. Zdaniem Alaksandra Łukaszenki duchowny miał otrzymać „instrukcję postępowania” w Warszawie. 

Równocześnie białoruski resort obrony potwierdził zakończenie taktycznych manewrów w obwodzie grodzieńskim, które trwały od 28 sierpnia. Łukaszenka zdecydował jednak o utrzymaniu w gotowości 465 i 336 brygady rakietowej. Niewykluczone, że dodatkowi żołnierze zostaną przerzuceni w rejony przygraniczne, gdyż Łukaszenka sonduje możliwość zamknięcia zachodniej granicy. – Silniejsze kraje rozumieją, że z Białorusią nie należy zadzierać. Przecież możemy zamknąć granicę pod Brześciem i Grodnem i niemieckie towary nie będą mogły tak łatwo dotrzeć na Wschód – powiedział wczoraj Łukaszenka, nawiązując do ostatniej decyzji państw bałtyckich: Litwy, Łotwy i Estonii, które w poniedziałek wspólnie nałożyły sankcje na ponad 30 przedstawicieli władz Białorusi, w tym na samego Łukaszenkę. W dalszej kolejności obostrzeniami mają zostać objęci białoruscy urzędnicy. Równocześnie Litwa, Łotwa i Estonia wezwały Zachód do bardziej stanowczej reakcji wobec Mińska. – Wielka liczba protestujących pokojowo Białorusinów jasno pokazuje, że władze w Mińsku nie mogą nadal ignorować wołania ludzi o demokrację – oświadczyła rzeczniczka Białego Domu Kayleigh McEnany.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Gazeta Polska Codziennie

Konrad Wysocki