Otóż co czwarty Amerykanin uznaje, jak wskazują badania PRC, że pandemia COVID-19 wzmocniła jego wiarę. Wzmocnienie wiary najbardziej odczuwają protestanci należący do afroamerykańskich wspólnot, głównie ewangelikalnych, bo w tej grupie taką deklarację składa aż 56 proc. badanych. Identyczną deklarację składa 42 proc. chrześcijan ewangelikalnych i pentekostalnych (zielonoświątkowych), a także 27 proc. katolików i 22 proc. protestantów ze wspólnot głównego nurtu. Wniosek płynący z tych badań jest dość oczywisty: trudności wzmacniają wiarę ludzi szczerze i głęboko wierzących. U innych ją raczej osłabiają. Obecny kryzys to zatem ważny test naszej wiary.
Jak trwoga, to do Boga
Czy koronawirus zbliża ludzi do Boga? Czy może być podstawą nawrócenia? Odpowiedzi jednostkowe, indywidualne będą, rzecz jasna, rozmaite i prawdopodobnie nie ułożą się w żaden prosty schemat. Jeśli jednak spojrzeć na statystyki, to będziemy mogli wyciągnąć pewne wnioski, dotyczące może nie tyle przyszłości religii, ile jej teraźniejszości. I właśnie takie wnioski pozwalają nam wyciągnąć badania przeprowadzone przez amerykański Pew Research Center, a dotyczące wpływu pandemii na wiarę Amerykanów. Co z nich wynika?