Białe i lśniące zęby, urokliwy uśmiech i brak nieprzyjemnego zapachu z ust - tego chciałby każdy z nas. Niestety, często bagatelizujemy problemy uzębieniem, wybierając się do stomatologa dopiero w ostateczności. Oprócz wątpliwej estetyki zepsutego uzębienia, narażamy się na choroby od zębów. Jest ich cała masa.
Zignorowanie choroby zębów to szybka droga do szczerbatego uśmiechu czy nieświeżego oddechu. Długie zaniedbania mogą prowadzić nawet do zgonu! W mniej ekstremalnym przypadku, może skończyć się zawałem serca. Na liście chorób od zębów roi się od ciężkich i poważnych pozycji.
"Odsetek osób bezzębnych w Polsce wciąż rośnie – obecnie już ponad 40 proc. osób w wieku 65+ nie ma ani jednego zęba"
- wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. W wielu z nas dalej panuje błędne przekonanie, że wizyta u dentysty to ostateczność. Zamiast sięgnąć po pomoc fachowców, bagatelizujemy problem, posiłkując się domowymi sposobami.
Specjaliści mówią wprost - każdy stan zapalny w jamie ustnej powinien skłonić do spotkania z dentystą. I to nie tylko dentyści, bo w leczeniu chorób od zębów znajdują się kardiolodzy, gastroenterolodzy, ginekolodzy, a nawet specjaliści medycyny estetycznej i transplantologii. Ci ostatni na co dzień spotykają się z konsekwencjami zaniedbanego uzębienia.
Organizm to jeden wielki system naczyń połączonych. Komplikacji związanych z chorymi zębami jest mnóstwo. Przyczyną są:
Zanim przejdziemy do nieoczywistych powikłań, należy wspomnieć o problemach stomatologicznych. Stan zapalny może przenieść się w głąb zęba, zniszczyć miazgę (wnętrze zęba) i zaatakować tzw. aparat zawieszeniowy zęba. Tak właśnie powstaje parodontoza. Z czasem ząb zaczyna „być luźny”, po czym wypada. Uzębienie natychmiast dąży do zamknięcia szeregu, krzywiąc i wykoślawiając wszystkie zęby.
Nieprawidłowy zgryz prowadzi zaś do ścierania się szkliwa nazębnego. W dłuższej perspektywie mogą pojawić się problemy ze stawami skroniowo-żuchwowymi.
Inne choroby od zębów mogą dotyczyć układu krążenia. Gdy bakteria z jamy ustnej dostanie się do krwioobiegu, przyspiesza się tworzenie tzw. blaszki miażdżycowej - zwęża się średnica tętnicy co może prowadzić do udaru mózgu bądź zawału.
Zdrowe zęby to kompletne zęby. Te zaś potrzebne są do dokładnego rozdrabniania pokarmu. W przeciwnym wypadku takie pożywienie może wywoływać ból w żołądku czy jelitach. W dłuższej perspektywie może powodować refluks.
Chorobą od zębów może być też sepsa. Dostanie się bakterii do krwioobiegu, w połączeniu ze słabym układem odpornościowym, może prowadzić do zakażenia ustroju, a nawet zgonu!
Zaniedbana jama ustna może prowadzić do zaburzeń w obrębie głowy. Odnotowuje się przypadki zaburzeń równowagi czy słuchu. Bakterie - ponownie; po przedostaniu się do krwioobiegu - mogą spowodować zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.
Ostatnia niepożądana konsekwencja nie jest stricte jednostką chorobową, ale wprost może decydować o naszym życiu. Mowa o możliwym niepowodzeniu przeszczepu czy braku kwalifikacji do transplantacji. Tu również chodzi o obecność niechcianych bakterii w krwioobiegu. Przy chorobie jamy ustnej, lekarz nie zakwalifikuje na przeszczep, bo bakterie mogą zainfekować każdy narząd, w tym również ten z przeszczepu.