Kiedy „artystka” Dorota Nieznalska w 2001 roku zaprezentowała swoją instalację pt. Pasja, przedstawiającą genitalia zawieszone na Krzyżu, środowiska lewicowe piały z zachwytu i broniły obrazoburczego „dzieła”, argumentując, że sztuki nie można cenzurować. Podobnie rzecz się miała kilka tygodni temu, w odniesieniu do zbezczeszczenia wizerunku Matki Boskiej, której kolejna „artystka” wkleiła w aureolę tęczę, mającą symbolizować środowiska LGBT. Kiedy zaś ktoś śpiewa, cytując Pismo Święte, to już zdaniem środowisk lewackich nie jest sztuka i należy to ocenzurować.
Warszawski raper Paweł Michalik, ps. KARAT zamieścił kilka dni temu na swoim kanale na YouTube klip z utworem pt. „Grzechy Sodomskie”. Piosenka miała promować jego drugą w karierze płytę o tematyce patriotycznej, a w teledysku gościnnie wzięła udział olimpijka Zofia Klepacka, która od kiedy sprzeciwiła się publicznie tzw. warszawskiej karcie LGBT+ jest regularnie hejtowana przez lewackich aktywistów i liberalne media.
Tematem błyskawicznie zainteresowała się m.in. „Gazeta Wyborcza”, a klip z utworem zawierającym cytaty z Pisma Świętego i Katechizmu Kościoła Katolickiego został przez YouTube usunięty.
Zofia Klepacka wystąpiła w homofobicznym i antyaborcyjnym teledysku "Grzechy sodomskie"https://t.co/Lnazo5s8Zq
— Gazeta Wyborcza.pl (@gazeta_wyborcza) 11 czerwca 2019
- Dotychczas zdarzały mi się jedynie blokady na Facebooku, głównie za udostępnienia treści, które zdaniem administratorów łamały zasady portalu. Nigdy nie blokowano mnie za publikowanie moich utworów
- powiedział w rozmowie z Niezalezna.pl Paweł Michalik.
- Kiedy zamieściłem na YouTube klip „Grzechy Sodomskie” pojawiło się bardzo dużo pozytywnych komentarzy. Natomiast po tym, jak m.in. „Wyborcza” „Newsweek” i „Wprost.pl” opublikowali na swoich łamach informacje o moim teledysku lewacy ruszyli do ataku. Komentujący pisali, żeby zgłaszać do administratora mój klip. Pojawiły się „argumenty”, że to jest średniowiecze itp.
- dodał raper.
Do muzyka docierały informację o tym, że link do jego teledysku był umieszczany na różnych forach i grupach (lewackich i sympatyzujących z LGBT) z sugestią, żeby masowo zgłaszać ten utwór do administratora, jako łamiący zasady YouTube.
- W moim klipie cytowałem zasady wynikające z Pisma Świętego i Katechizmu Kościoła Katolickiego. Tam żadnej nienawiści nie było. Żadnych słów wulgarnych pod adresem ludzi LGBT nie używałem
- podkreślił Michalik, wskazując jednocześnie kolejną możliwą przyczynę zacietrzewienia środowisk lewicowych.
- W utworze, oprócz cytowania Słowa Bożego pojawił się także wątek aborcji, na przykładzie dziewczyny, która chciała zabić swoje dziecko, ale ostatecznie odstąpiła od tego zamiaru, dzięki wierze w Boga
- wskazał raper.
Michalik zaznaczył, że znajomi ostrzegali go o możliwości usunięcia tego klipu z YouTuba, ale on sam nie wierzył, że cytowanie Pisma Świętego może być dla niektórych tak kontrowersyjne.
- Mam kolegów, którzy za podobne rzeczy mają nawet sprawy karne, ale nie wierzyłem, że tak się może stać w przypadku tego utworu. Nie było w moim klipie żadnej nienawiści, tylko słowa pochodzące z Pisma Świętego
- podkreślił muzyk.
- Wydaje mi się, że włożyłem kij w mrowisko. Te tematy, czyli homoseksualizm, aborcja i dodatkowo jeszcze Zośka [Zofia Klepacka, która gościnnie wystąpiła w teledysku – red.], która jest obecnie „na celowniku” spowodowały taką reakcję
- ocenił kuriozalną akcję lewackich środowisk raper.
„KARAT NM” (Paweł Michalik) przeszedł drogę nawrócenia, o czym często mówi w swoich utworach. „Orzeł i Syrenka” to tytuł drugiej płyty artysty. W jego utworach promowane są pozytywne wartości, takie jak Bóg, Honor, Ojczyzna, śpiewa także o zamiłowaniu do sportu.
Raper prezentuje swoje utwory m.in. na stronie internetowej, gdzie można zobaczyć ocenzurowany przez YouTube klip pt. „Grzechy Sodomskie” [LINK DO STRONY]