Dlaczego wyprzedaże są tak kuszące?
Letnie obniżki cen są skuteczne nie tylko dlatego, że pozwalają zaoszczędzić. To doskonały moment, by sklepy oczyściły magazyny przed sezonem jesiennym. Klientom zaś towarzyszy poczucie, że muszą kupić coś teraz, bo później już nie będzie okazji.
Wystarczy rzut oka na witrynę sklepową z napisem „-70%” lub kliknięcie w migający newsletter z hasłem „Tylko dziś!” i już trudno oprzeć się pokusie. Ale uwaga – to nie zawsze okazja, a często dobrze zaplanowana iluzja.
Co roku miliony klientów nabierają się na te same sztuczki - zawyżone wcześniej ceny, fikcyjne promocje, ograniczenia czasowe, które mają wywołać presję i pośpiech. W efekcie zamiast oszczędzać, przepłacamy. Dlatego zanim ruszymy na łowy i zanurzymy się w świat letnich okazji, warto poznać mechanizmy, które rządzą wyprzedażową grą.
Ten trik stosuje każdy sprzedawca – i każdy na niego wpada
Jednym z najczęstszych trików stosowanych podczas wyprzedaży jest celowe podnoszenie cen tuż przed ogłoszeniem promocji. Sklepy potrafią kilka tygodni wcześniej zwiększyć „cenę wyjściową”, by później z dumą ogłosić znaczną obniżkę. Klient widzi np. „Było 299 zł, teraz tylko 199 zł” i ma wrażenie, że trafił na prawdziwą okazję. W rzeczywistości ten sam produkt kosztował tyle samo jeszcze miesiąc wcześniej – bez żadnej promocji.
To prosty, ale skuteczny chwyt – działa tym bardziej, gdy cena poprzednia jest przekreślona, pojawia się czerwony napis, a obok migają słowa „ostatnia szansa” czy „tylko dziś”. Nawet osoby, które na co dzień kupują rozsądnie, potrafią ulec presji chwili. Dlatego zanim wpadniesz w wir zakupowego entuzjazmu, zawsze warto sprawdzić historię ceny produktu – nie każda przecena to faktyczna oszczędność.
Letnie wyprzedaże ruszyły – jak nie dać się oszukać?
Jak nie dać się nabrać na marketingowe triki? Letnie wyprzedaże potrafią kusić wielkimi rabatami, ale równie łatwo mogą wprowadzić nas w zakupową pułapkę. Dla klientów to często świetna okazja, by upolować coś taniej – pod warunkiem, że zachowają czujność. Dla sprzedawców to z kolei sposób na zwiększenie obrotów i opróżnienie magazynów z sezonowych towarów. Dlatego warto pamiętać - nie każda promocja to prawdziwa okazja.
Zanim kupisz – sprawdź, czy to naprawdę okazja
Zanim dasz się skusić atrakcyjnej cenie, warto poświęcić chwilę na sprawdzenie, czy rzeczywiście masz do czynienia z promocją. Pomocne będą porównywarki cen – często pokazują one, jak zmieniała się cena produktu w ostatnich tygodniach.
Czerwona metka nie oznacza prawdziwej zniżki
Nie daj się zwieść krzykliwym kolorom czy przekreślonym cenom. Czerwień i hasła typu „ostatnia szansa” to elementy, które mają działać nam na emocjach. Zamiast patrzeć na to, ile rzekomo oszczędzasz, zastanów się, czy ten zakup jest ci naprawdę potrzebny i ile realnie musisz za niego zapłacić.
„Do -70%” brzmi świetnie, ale…
Hasła w stylu „rabaty do 70%” brzmią kusząco, ale najczęściej dotyczą kilku wybranych produktów. Reszta obniżek waha się zazwyczaj między 10 a 30%, więc nie ma co liczyć na gigantyczne przeceny.
Sprawdź inne sklepy
Zanim zdecydujesz się na zakup, poświęć minutę na porównanie cen w innych miejscach. Może się okazać, że identyczny produkt, bez oznaczenia „promocja”, jest dostępny taniej w konkurencyjnym sklepie.
Sztuczki psychologiczne w sklepach – jak wpływają na nasze zakupy?
- Najpierw przeceniają to, na czym najwięcej zarabiają. Produkty z wysoką marżą trafiają na promocję w pierwszej kolejności – sklep nadal zyskuje, a Ty masz wrażenie, że trafiłeś okazję.
- Sztuczne poczucie pośpiechu. Komunikaty w stylu „Zostały tylko 3 sztuki!” mają wywołać presję i zmusić do szybkiego zakupu bez zastanowienia.
- Online vs sklep stacjonarny. Te same rzeczy mogą mieć inne ceny w sieci i na półce w sklepie. Promocje online bywają pozorne – np. dostępność tylko jednego rozmiaru albo wysoka cena dostawy, która niweluje rabat.
Letnie wyprzedaże? Tak, ale z głową
Nie chodzi o to, by rezygnować z promocji. Czasem naprawdę można upolować „perełki” w dobrych cenach – szczególnie w drugiej połowie sezonu wyprzedażowego, kiedy sklepy chcą pozbyć się ostatnich sztuk. Klucz tkwi jednak w świadomym podejściu do zakupów. Czasem warto zadać sobie pytanie - „Czy naprawdę tego potrzebuję i czy to rzeczywiście dobra cena?”