6 złotych i 23 grosze kosztowała drogocenna perła, którą zakupił nieświadomie pewien obywatel Tajlandii, zamawiając jedzenie. Ku jego zaskoczeniu, znaleziona w muszli ślimaka perła okazała się jednym z najrzadszych okazów na świecie i warta jest prawdziwą fortunę!
Historię Monthiana Jansuka przybliżył w języku polskim portal polsatnews.pl. Czytamy tam, że 40-letni Tajlandczyk, pracujący jako kierowca ciężarówki, wracając do domu tydzień temu zakupił owoce morza na obiad, w tym wartego 50 bahtów ślimaka morskiego.
W domu syn mężczyzny trafił podczas posiłku na coś bardzo twardego. Była to pomarańczowa kulka, której omal nie połknął.
Początkowo rodzina sądziła, że pomarańczowa kulka to jajo ślimaka. Jansuk jednak przypomniał sobie o podobnym znalezisku, którego kilka tygodni wcześniej dokonał rybak z prowincji Nakhon Si Thammrat. Wówczas rzadka perła została wyceniona na 250 tys. dolarów - informuje polsatnews.pl.
Po badaniach, zleconych ekspertom, okazało się, że jest to perła wytwarzana przez ślimaka Melo Melo. Szacuje się, że na świecie istnieje tylko kilkaset podobnych "egzemplarzy". Jej wartość specjaliści wycenili na około 360 tysięcy złotych, zaznaczając, że w myśl zasady "kto pierwszy, ten lepszy", może się udać spieniężyć ją z jeszcze większą korzyścią.
Schowałem perłę w sejfie w banku. Sprzedamy ją, ale się nie spieszymy, na razie nadal będę pracować. Jeżeli uda się uzyskać dobrą cenę, to przejdę na emeryturę i spędzę czas z rodziną
- informuje Jansuk w wypowiedzi dla Daily Mail.