Twój nieudany lockdown w wersji light kosztował życie 30 tysięcy osób
- napisał Probst kanclerz Merkel.
Chodziło mu m.in. o błędy z rządową aplikacją, która nie działała tak jak powinna, czy decyzji odnośnie działania szkół. Przyznał, że przez lockdown wydał już 80 procent oszczędności, które zgromadził z myślą na przyszłą emeryturę (a ta czeka go za 14 lat).
Jak informuje portal stern.de tatuażystów zaliczono do grupy szczególnie narażonej na wysokie ryzyko infekcji koronawirusem. Rząd Niemiec zadecydował zaś... o otwarciu od 1 marca niewiele różniących się przecież salonów fryzjerskich.
"Czy więc fryzjerzy nie są blisko ciał 50 osób dziennie?" - pyta zniesmaczony taką wybiórczością Probst.
Po opublikowaniu jego zdjęcia, do protestu dołączyły się kolejne osoby, wyrażając swój głos rozpaczy pod hasztagiem #ihrmachtunsnackt ("możesz być goły"). Na samym Instagramie do środowego przedpołudnia zdjęcia opublikowało 720 solidaryzujących się z akcją osób.