Londyński Sąd Koronny w Wood Green rozpoczął proces słynnego muzyka, byłego członka grupy Spandau Ballet. Ross Davidson jest oskarżony o gwałt na trzech kobietach i molestowanie w sumie pięciu ofiar. Według prokuratury mężczyzna atakował ofiary, gdy te spały, nagrywał również swoje ohydne czyny. 36-letni muzyk nie przyznaje się do winy.
"Jest charyzmatyczny, czarujący, przystojny, oczekiwał seksu na zawołanie" - powiedział prokurator podczas procesu, opisywanego przez se.pl za brytyjską gazetą "Daily Mail".
Ross Davidson miał nagrywać kobiety, które molestował. Odpowiada też za podglądactwo i zastraszanie. Jak zeznała jedna z ofiar, muzyk powiedział jej, że ma taki fetysz, by uprawiać seks ze śpiącymi kobietami, które udają lalki lub manekiny.
Do jednego z incydentów miało dojść w maju 2018 roku w Cannes we Francji, gdzie muzyk wybrał się na festiwal filmowy. Kolejna kobieta zarzuca Wildowi, że zgwałcił ją w swoim domu i traktował jak niewolnicę seksualną.
Ex-Spandau Ballet singer Ross William Wild, 36, raped three women and filmed himself molesting victims as they slept, court hears https://t.co/WY6Pusq2DO pic.twitter.com/ttTVBlS9Dw
— Daily Mail Online (@MailOnline) June 13, 2024
"Oskarżony był osobą niezwykle manipulującą i sadystyczną. Wykorzystywał ją jako swego rodzaju niewolnicę seksualną. Chciał odbyć stosunek pięć lub sześć razy w ciągu nocy. Kiedy powiedziała, że to za dużo, zmusił ją do seksu" - mówił w sądzie prokurator Richard Hearnden.
Ross Davidson nie przyznaje się do żadnego z zarzutów. Twierdzi, że do zbliżeń zawsze dochodziło za obopólną zgodą.