Przed budynkiem olsztyńskiego sanepidu ustawiono umywalki, przy których pracownicy tej instytucji instruowali jak właściwie umyć ręce.
- Wskazywać należy zwłaszcza na potrzebę umycia kciuków. Dzieciom mówimy, że to robienie śrubokrętu. Przypominamy też o myciu przestrzeni między palcami - powiedział dyrektor wojewódzkiego sanepidu Janusz Dzisko.
Osoby, które umyły ręce w specjalnej maszynie-lampie mogły sprawdzić czy zrobiły to właściwie.
Pracownicy sanepidu przypominali uczestnikom akcji, że na dłoniach może znajdować się aż 5 mln drobnoustrojów. Zaznaczali, że z dłoni możemy przenosić bakterie, wirusy i pasożyty.
- Choroby spowodowane brakiem odpowiedniej higieny rąk są wciąż częste. Co więcej, ich liczba rośnie - podkreślił Dzisko i podał, że w regionie wzrasta np. liczba biegunek u dzieci w wieku do 2 lat. W 2016 roku odnotowano 1215 takich przypadków, a w 2017 już 1450 dzieci zachorowało. Na salmonellę w 2016 roku zachorowało 265 osób, a rok później było takich przypadków już 333.
- Po latach wracają przypadki żółtaczki typu A czy czerwonki. Tych typowych chorób "brudnych rąk" nie było jakiś czas, a niestety wracają - podkreślił Dzisko.
W ocenie epidemiologów odpowiednie mycie rąk jest "najlepszą szczepionką", chroniącą przed wieloma chorobami.