Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Rzucanie palenia. Polacy walczą z nałogiem?

Ponad połowa europejskich palaczy tytoniu podejmowała próbę rozstania się z nałogiem – wynika z ostatniego raportu na temat postaw wobec tytoniu sporządzonego na zlecenie Komisji Europejskiej. Także w czasie pandemii. Niestety, Polska – obok Węgier i Rumunii – ma obecnie jeden z trzech najniższych w Unii Europejskiej odsetków palaczy deklarujących zaprzestanie palenia.

Tumisu/pixabay.com/service/license/

Dane Eurobarometru wskazują, że wskaźnik dla Polski wyniósł 12 proc., dla Węgier – 11 proc., a dla Rumunii – 8 proc. Na szczycie listy państw, w których osoby palące najczęściej raportują zaprzestanie palenia, znalazły się: Estonia - 36 proc., Irlandia - 34 proc. oraz Szwecja - 33 proc. 

W Polsce pali niemal 8 milionów osób. Prof. Rodryg Ramlau z Katedry i Kliniki Onkologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu uważa, że przyczyną wielu niepowodzeń dotyczących postępowania w odniesieniu do chorych z nikotynizmem jest dostępność do skutecznej pomocy w tym zakresie, w tym także finansowanej z Narodowego Funduszu Zdrowia.

Można powiedzieć, że te metody, w odniesieniu do poradni antynikotynowej czy profilaktyki chorób odtytoniowych, w stosunku do liczby osób palących w Polsce, to margines tego, co powinno być na co dzień. Myślę, że z tego wynika też wiele niepowodzeń leczenia nikotynizmu w sposób adekwatny do naszych możliwości.
- mówi prof. Rodryg Ramlau.

Metody na rzucenie palenia

Skuteczność leczenia nikotynizmu, podobnie jak i wielu innych uzależnień, jest stosunkowo niska.

Oferowane są tu przede wszystkim:

  • nikotynowa terapia zastępcza,
  • leki (jeden dostępny bez recepty, dwa pozostałe – na receptę),
  • terapia poznawczo-behawioralna.

Skuteczność wszystkich tych metod oscyluje pomiędzy 8 a 36 proc., a wyniki analiz ją mierzących są niejednoznaczne. Potwierdzają to badania European Respiratory Society opublikowane w 2016 roku: 55 proc. respondentów-palaczy deklarowało brak skuteczności każdej stosowanej terapii, 12 proc. najlepiej oceniło nikotynową terapię zastępczą, a 11 proc. – za skuteczne uznało e-papierosy (co przez większość autorytetów medycznych nie jest uznawane za terapię antynikotynową). Większość badanych podjęła 1 do 5 prób zaprzestania palenia w ciągu 12 miesięcy poprzedzających to badanie.

Palacze zdają sobie sprawę ze szkodliwości palenia. Jak jednak wskazują autorzy pracy poglądowej w Pneumunologii Polskiej, „dla uzależnionych od nikotyny samo uświadomienie o szkodliwości nałogu jest niewystarczające”. 

„Wynika to z faktu silnych właściwości uzależniających nikotyny, braku zauważalnego i widocznego efektu uszkodzeń organizmu, który pojawia i nasila się stopniowo, a także ogólnego przyzwolenia części społeczeństwa na palenie papierosów. Leczenie uzależnienia od nikotyny powinno uwzględniać dwa kierunki: behawioralny i farmakologiczny”.
- dodają w artykule „Uzależnienie od papierosów i możliwości zwalczania nałogu tytoniowego”.

Palacze kontra pandemia

Nawet tak graniczne przeżycie wywołane przez palenie tytoniu - przebycie zawału serca - u wielu palaczy nie powoduje zrezygnowania z palenia, choć – jak wskazują liczne prace naukowe - jest jednak czynnikiem, który podnosi skuteczność leczenia nikotynizmu. Inne to pozostawanie w związku małżeńskim, wyższe wykształcenie, praca umysłowa i abstynencja

Zdecydowana większość palaczy deklaruje, że wiedza o negatywnym wpływie COVID-19 na układ oddechowy nie skłoniła ich do ograniczenia tego nałogu. Wiosenny lockdown spowodował, że wśród kobiet oraz młodych dorosłych wzrosła konsumpcja nikotyny lub powrót do palenia po okresie abstynencji. Najwyższy odsetek konsumentów nikotyny to osoby w najmłodszej grupie wiekowej 18-24 lata – to ponad 32 proc.
- mówi prof. Rodryg Ramlau.

Niebezpieczny „dymek”

Lista opublikowana przez FDA (Food and Drug Administration – amerykańska agencja odpowiedzialna za bezpieczeństwo leków i żywności – przyp. red.) w 2012 roku pokazuje, że w dymie papierosowym znajdują się 93 związki szkodliwe i potencjalnie szkodliwe, które dotyczą obciążenia różnego rodzaju najistotniejszymi problemami zdrowotnymi każdego społeczeństwa. To oczywiście nowotwory złośliwe, choroby sercowo-naczyniowe, narażenia na choroby układu oddechowego, ale również wpływ na system reprodukcyjny.

Dym papierosowy zawiera około 4800 substancji, przy czym mniej więcej 70 uznaje się za kancerogenne (11 to według Międzynarodowej Agencji ds. Badań nad Rakiem IARC związki rakotwórcze dla ludzi, siedem jest prawdopodobnie rakotwórczych dla ludzi, a 49 to kancerogeny dla zwierząt, przypuszczalnie rakotwórcze dla ludzi – za: A. Starek, I. Podolak: Rakotwórcze działanie dymu papierosowego, Rocznik PZH).

Zdefiniowano w sposób jednoznaczny, że zdecydowana większość z tych związków powstaje w procesie spalania suszu tytoniowego, czyli tego elementu w procesie palenia papierosów, który jest najistotniejszym problemem związanym z produkcją związków kancerogennych.
- mówi prof. Ramlau.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP MediaRoom, Serwis Zdrowie

#rzucanie palenia #nikotyna #dym papierosowy #palacze #zdrowie #medycyna #styl życia

Mariola Łukawska