"W Polsce dokonuje się gwałt na demokracji, a ta ma Stadion Narodowy i śpiewa oraz mówi o pierdołach" - tak o stadionowym koncercie sanah napisał Andrzej Saramonowicz. Reżyserowi filmu "Jak się pozbyć cellulitu" nie spodobało się to, że piosenkarka robi to, co potrafi najlepiej, a nie zajmuje się ze sceny polityką.
Zuzanna Grabowska, znana jako sanah, to jedna z najciekawszych muzycznych postaci młodego pokolenia w Polsce. O jej popularności świadczy fakt, że bez problemu wyprzedaje koncerty stadionowe - ostatnio wystąpiła na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Niektórym się jednak nie podobało, a to wszystko dlatego, że idą wybory. Zuzia miała tysiące ludzi na Narodowym, a nic nie powiedziała - o zgrozo! - o obronie demokracji.
Jestem rozczarowany postawą sanah. W Polsce dokonuje się gwałt na demokracji, a ta ma Stadion Narodowy i śpiewa oraz mówi o pierdołach.
Saramonowicz był też scenarzystą i producentem takich produkcji, jak między innymi:
Jest to więc bardzo specyficzny przypadek - patrząc na twórczość Andrzeja Saramonowicza, można rzec: mocne słowa, jak na twórcę filmu "Jak się pozbyć cellulitu". Nie wspominając już o "Bejbis" czy "Lejdis".