"Jeszcze nie wiadomo, czy, a jeśli tak, to kiedy te rozmowy się odbędą. Związkowcy zapowiadają, że jeśli do spotkania nie dojdzie, protest może się zaostrzyć" - czytamy.
"Całość działań jest obecnie po stronie Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Zdrowia, a my dalej robimy to, co zapowiedzieliśmy. Akcja powoli się rozpoczyna. Forma protestu będzie zależeć od samych ratowników - powiedział w rozmowie z "ND" przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych Piotr Dymon.
Jak wskazano, negocjacje trwają do dłuższego czasu. "Odbyliśmy trzy spotkania w Ministerstwie Zdrowia. Nie możemy powiedzieć, że były one bezowocne. Widzimy wolę w resorcie do podjęcia współpracy z nami i chęć rozwiązania naszych problemów" - zauważył cytowany przez "ND" przewodniczący Krajowej Sekcji Pogotowia Ratunkowego i Ratownictwa Medycznego NSZZ "Solidarność" Dariusz Mądraszewski.
Jak dodał, na ostatnim spotkaniu ratownicy usłyszeli, że na pogotowie ratunkowe zaplanowane jest 216 mln zł więcej. "To jest znaczny wzrost, który pozwoliłby na to, aby ratownicy medyczni otrzymali od stycznia trzecią transzę podwyżki. Koleżanki i koledzy pielęgniarze mają już to zapewnione, a przecież pracujemy na tych samych stanowiskach. Z naszej strony to nie są tylko roszczenia. My już rozmawiamy od kilku lat" - podkreślił Mądraszewski.