Najwięcej emocji podczas rozmowy wzbudziło pytanie Krzysztofa Stanowskiego dotyczące wyborów prezydenckich, w których Rafał Trzaskowski przegrał z Karolem Nawrockim. Quebonafide, zwykle stroniący od publicznych wypowiedzi na tematy polityczne, tym razem zaskoczył swoją bezpośredniością.
Wiesz, że nie jestem sympatykiem – najłagodniej mówiąc – pana Rafała Trzaskowskiego. Myślę, że w ogóle mnie podejrzewa dużo osób o to, ale...
– powiedział.
I dalej:
- Nie wiem, ja się teraz tak upolityczniam, że już mnie na żaden plan filmowy nie wpuszczą. W sensie nie filmowy, tylko na plan w ogóle żaden. Jeżeli chodzi o jakieś wolne zawody i tak dalej, no to jak ja poszedłem dzień po wyborach, no to widziałem, jakie nastroje panują w różnych miejscach związanych z wolnym zawodem, także... Ludzie mnie powieszą po prostu. Nie wiem, to jest jakaś moja intuicja.
Quebo zasugerował, że jego poglądy ukształtował ojciec, choć nie rozwinął tematu.
- Duch mojego taty mnie prowadzi po prostu, czuję, że tak musiało być
- wyznał.
Czytaj więcej na Blaskonline.pl w tekście: Quebonafide wyznaje: nie głosowałem na Trzaskowskiego. "Ludzie mnie powieszą". Zapowiada też koniec kariery