Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Lifestyle

"Nie" dla alei Lecha Kaczyńskiego, ale Freddie Mercury... Dlaczego nie? Zaskakujący pomysł radnej z PO

Jedna z warszawskich radnych z ramienia Platformy Obywatelskiej Anna Nehrebecka wpadła na dość nietypowy pomysł. Chciałaby, by jedną z ulic w stolicy nazwać aleją Freddie'go Mercury'ego. A dopiero co radni z prezydentem Rafałem Trzaskowskim zdecydowali o usunięciu nazw takich jak ul. Lecha Kaczyńskiego, Danuty Siedzikówny, czy Rodziny Ulmów - a w ich miejsce powróciły stare, komunistyczne nazwy. Polscy patrioci jednak będą musieli zaczekać, bowiem radna Nehrebecka ma swój pomysł na nazwanie ulicy - taki, który pasuje do "postępowej" Warszawy.

Autor: redakcja

Naczelny Sąd Administracyjny zdecydował, że miasto stołeczne Warszawa może przywrócić nazwy ulic poddanych dekomunizacji. Rada Miasta z nowym prezydentem Rafałem Trzaskowskim na czele przegłosowała 13 grudnia 2018 r. uchwałę o zmianie nazw ulic Przemyka, czy Pyjasa na Duracza, Kruczkowskiego i innych komunistycznych działaczy.

Reklama

Polscy patrioci poszli w zapomnienie, wszak do nowoczesnej i postępowej stolicy nie pasują. Być może znajdzie się za to miejsce dla legendarnego muzyka - Freddie'go Mercury'ego. Jak podaje RMF FM, warszawska radna, aktorka Anna Nehrebecka już zbiera podpisy mieszkańców popierających ten pomysł.

Uważam, że pomysł jest zabawny i dlaczego nie? Jestem za tym, żeby było wiele ciekawych miejsc, niekoniecznie związanych z martyrologią

- stwierdziła w rozmowie z RMF FM radna, która jest też  przewodniczącą   Komisji Nazewnictwa w Radzie Warszawy.


Freddie Mercury urodził się w Zanzibarze. Jego prawdziwe nazwisko to Farrokh Bulsara. Piosenkarz o niezwykłych umiejętnościach wokalnych i kompozytorskich zrobił zawrotną karierę. Wraz z zespołem Queen, którego był frontmanem gromadził na koncertach rekordowe ilości fanów. 

Mercury był biseksualny, kontrowersyjny i ekscentryczny. Prawdopodobnie w 1987 roku Mercury dowiedział się, że choruje na AIDS, jednak mimo widocznych objawów śmiertelnej choroby, bardzo długo się do niej nie przyznawał. Autor hitów takich jak "Bohemian Rhapsody", czy "We are the champions" zmarł w wieku 45 lat na zapalenie płuc w związku z osłabieniem organizmu wywołanym przez AIDS.

Do dziś uznaje się wokalistę Queen za największego wirtuoza rockowego wszech czasów, oraz ikonę popkultury.

 

Autor: redakcja

Źródło: rmf24.pl, niezalezna.pl
Reklama