„Brudne, śmierdzące gnidy”, które „piją albo jedzą odchody” – takimi słowami określił dziennikarzy Telewizji Polskiej Jakub Wątły z Superstacji. To nie jedyny raz, kiedy ten dziennikarz dopuścił się skandalicznych wypowiedzi. Teraz jego dwa programy zostały zdjęte z anteny, a Wątły nie widzi w tym swojej winy. Wręcz przeciwnie. Twierdzi, że za jego zwolnieniem stoi... PiS.
We wtorek zapadła decyzja o zdjęciu programów "Suma tygodnia" i "Krzywe zwierciadło" z anteny. Ich prowadzącym był Jakub Wątły. Ten sam, który dziennikarzy Telewizji Polskiej nazywał "śmierdzącymi gnidami", które "piją, albo jedzą odchody".
Wątły najwyżej nie widzi w swoim zachowaniu nic złego i znalazł już odpowiedzialnych za swoje nieszczęście. Twierdzi bowiem, że za zdjęciem jego programów z anteny Superstacji stoi... Prawo i Sprawiedliwość. Wątły przekonuje o tym we wpisie na Facebooku.
„Przyszedł jednak moment, w którym PiS nie jest pewien swojej wygranej w jesiennej elekcji i w związku z tym, tam gdzie w mediach może, gdzie sięgają jego wpływy, „wycina” wszystko i wszystkich, którzy, bez względu na skalę, zagrażają jego pozycji. Tak też stało się właśnie teraz: przyszło „polecenie z góry” i jakiekolwiek zabiegi zarządu stacji przestały mieć znaczenie. Wszystko przestało mieć znaczenie”
- żali się Wątły.