Monika Banasiak, była żona gangstera - Andrzeja Z. „Słowika”, w wywiadzie dla "Wprost" wyznaje, że Patryk Vega nie konsultował z nią scenariusza do "Kobiet mafii 2" i oskarża go o "kradzież życiorysu". - Jeżeli Vega nie chciał się ze mną spotkać na planie filmowym, to spotkamy się na innym planie, na innej drodze i w innej sali, mniej kameralnej niż sala kinowa. Zaproszę pana Vegę do innego filmu, tym razem według mojego scenariusza – mówi Banasiak.
Rozumiem, że Vega aspiruje do tytułu polskiego Quentina Tarantino, ale nigdy nim nie będzie. Pozbądźmy się złudzeń. Razi mnie forma filmu, która sięga poziomu rynsztoka.Mnie wytykano, że wyjeżdżałam na wycieczki i kupowałam biżuterię za pieniądze zrabowane przez mojego byłego męża, a bije się brawo, kiedy Vega zarabia pieniądze na ludzkich tragediach, propagowaniu życia przestępczego i zrabowanym moim życiorysie
- powiedziała była żona "Słowika" w wywiadzie dla "Wprost".
Monika Banasiak wyznaje również, że nigdy nie dała Vedze prawa do wykorzystywania jej życiorysu.
Jestem postrzegana jako osoba publiczna. Funkcjonuję w pewnych kręgach, piszę książki, działam w coachingu, w fundacjach i pracuję, aby pomóc innym kobietom, które miały nieszczęście wplątać się w niewłaściwe relacje społeczne. Prowadzę spotkania dla kobiet, które na przykład wychodzą z zakładów karnych i nie wiedzą, co ze sobą dalej począć. Jak taki obraz mnie, jaki zaserwował pan Vega, będzie działał na ludzi?
- skarży się w rozmowie z "Wprost".
Kobieta dodaje, że zamierza spotkać się z Patrykiem Vegą w sądzie.