Kpiny, ironia i kolejne ataki - tak zareagował "skruszony" Andrzej Saramonowicz na apel Edyty Pazury. Żona Cezarego Pazury wymieniła Saramonowicza jako jedną z osób publicznych, które napędzały hejt na jej męża przy okazji akcji "Różaniec do granic".
Kilka dni temu Edyta Pazura opublikowała post, w którym opisała, z jakim hejtem musiała zmierzyć się jej rodzina. Wszystko przez to, że jej mąż, Cezary Pazura wziął udział w akcji "Różaniec do granic":
Wyśmiewa nas Saramonowicz, Korwin- Piotrowska czy Jerzy Stuhr. Każdy ich wpis wywołuje lawinę kolejnego hejtu. Ich profile społecznościowe zalewa upadlająca mieszanka wyzwisk w naszą stronę, a my zaczynamy dostawać na skrzynki mailowe groźby ataku czy śmierci…
- wspomina Edyta Pazura.
Nie śpię przez trzy noce, nie mogę jeść i nie jestem w stanie opiekować się własnymi dziećmi. W tydzień chudnę 5 kg, a moje oczy są tak przekrwione, że ledwo widzę co się dzieje dookoła mnie. Tracę kontakt z rzeczywistością, boję się i obmyślam plan co w pierwszej kolejności będziemy musieli sprzedać, aby móc się utrzymać… [...] Ataki docierały do nas z zewsząd. Z „ lewej strony”- wielkich orędowników i propagandzistów tolerancji wobec wszystkich i wszystkiego za wyjątkiem katolików oraz także od naszych prawicowych „ braci w wierze”, którzy nadziali nas na swoje specjalnie przygotowane, wyszlifowane ostrza.
- napisała na swoim blogu.
Edyta Pazura skrytykowała również celebrytów "solidaryzujących" się po śmierci Pawła Adamowicza w różnego rodzaju akcjach przeciwko "mowie nienawiści" i wskazała na ich hipokryzję:
Można również robić akcje pod tytułem „hejt- stop”. Jednak umieszczając w nich Panie z plotkarskich programów, jako ambasadorki- orędowniczki dobra w sieci, to jednak lekkie nadużycie. To tak jakbyś oczekiwał miłości od świata, którego nienawidzisz. Jakby to podsumował mój sześcioletni syn : „SŁABO, MAMO, SŁABO…’’
Do jej apelu odniósł się niejako "wywołany do tablicy" Andrzej Saramonowicz. I choć w jego wpisie padają słowa o "przeprosinach", całość ma charakter skrajnie sarkastycznego wywodu, który wprost wyśmiewa wpis Pazury:
No, nie powiem, zasromałem się. Nie jest miło być powodem tego, że ktoś chudnie, ma przekrwione oczy i zastanawia się, co sprzedać, by móc się utrzymać. Nie mogłem sobie jednak ani trochę przypomnieć owego mojego nienawistnego tekstu, który spowodował u pani Pazurowej tyle udręczeń. Zanurzyłem się tedy w odmęty własnego fejsbuka (co nie jest łatwe, kiedy się produkuje tyle tekstu co Polska Agencja Prasowa) i nie bez trudu udało mi się odnaleźć, co stało się przyczyną "prawdziwego horroru" dla rodziny pani Edyty Pazurowej.
- pisze Saramonowicz,
Otóż 30 września 2017 roku zamieściłem u siebie na profilu fejsbukowym filmik, opublikowany wcześniej przez Youtube, na którym Czarek Pazura (którego notabene znam dłużej niż go zna jego obecna żona) opowiada, że weźmie udział w akcji Różaniec Do Granic. Wyznaje przy tym również, ile ma w domu różańców, jeden z nich nawet obraca w palcach, potem mówi, że różańce nie mają początku ani końca, że są bronią, ale nie do ataku, tylko do bronienia się i kończy wszystko wyznaniem, że jako katolik kocha bliźnich. I ów film skomentowałem następująco:
"Śmieszny tekst i dobrze zagrany. Zapowiada się niezła komedia. Czekam z niecierpliwością na całość."
- tłumaczy się celebryta.
Zadrżałem! O, matkobosko! O, kyrieelejson! O, rety! Ależ to nienawistny tekst! Aż mnie zatkało z przerażenia! Przez dłuższą chwilę trwałem w stuporze, zalewany falami wstydu i potrzeby nagłych samobiczowań.
- ironizuje reżyser. Myślicie, że coś zrozumiał z apelu Pazury? Wygląda na to, że niewiele.... Cały wpis można przeczytać poniżej: