To nie jest strój dla drag queen. Jestem mężczyzną w sukience, po prostu
Reklama
- powiedział Billy Porter w rozmowie z amerykańskim "Vouge", ucinając spekulacje.
Później okazało się, że jednak jego kreacja niosła za sobą ukryte "przesłanie":
Chcę, żeby ludzie zrozumieli, że nie muszą czegoś rozumieć, czy się z tym zgadzać. Ale wszyscy musimy się szanować.
- tłumaczył performer znany z serii "Pose".
Co sądzicie o takim manifeście? Przemawia do Was?