Dwa miesiące temu były dziennikarz, pisarz Mariusz Zielke ujawnił, że zna relacje kilku kobiet, które w dzieciństwie miały być molestowane i wykorzystywane przez znanego muzyka Krzysztofa Sadowskiego. Siłą rzeczy ze skutkami afery musiała zmagać się również jego córka - piosenkarka Maria Sadowska. Po długim okresie milczenia, w końcu zabrała głos, zamieszczając wpis w mediach społecznościowych.
Do molestowania, a nawet gwałtów miało dochodzić przy organizacji koncertów i występów zespołu muzycznego „Tęcza”, a także przy produkcji programów "Tęczowy Music Box" i "Co jest grane?". Dziewczynki miały być gwałcone także w siedzibie fundacji finansującej dzieci uzdolnione muzycznie, w samochodzie sprawcy i siedzibie jednego z najważniejszych polskich stowarzyszeń muzycznych.
Córka muzyka - Maria Sadowska po wybuchu afery była obiektem licznych ataków w mediach społecznościowych, dlatego zniknęła na niespełna dwa miesiące z życia publicznego.
W sobotę po raz pierwszy zamieściła w mediach społecznościowych wpis, w którym odniosła się do sprawy.
Kochani! To były dla mnie najgorsze dwa miesiące mojego życia. Nikomu nie życzę, żeby musiał przechodzić przez takie piekło. Niespodziewanie, z dnia na dzień całe twoje dotychczasowe życie leży w gruzach...
- pisze Sadowska.
Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie w tym czarnych chwilach. Nie wiedziałam, że jest Was aż tylu! Mówią „przyjaciół poznaje się w biedzie”, ja więc jestem człowiekiem szczęśliwym bo jednak otoczonym wspaniałymi przyjaciółmi. Dzięki Wam mogę stać z podniesioną głową. Życie toczy się dalej, a ja muszę się podnieść nie tylko dla siebie ale przede wszystkim dla moich ukochanych dzieci i męża. Nie pierwszy raz muzyka, film, tworzenie, bycie kreatywnym ratuje mi życie. Tak więc wracam do tego, co potrafię robić najlepiej. Dziś pierwszy raz, z duszą na ramieniu i z drżeniem serca wychodzę znów na scenę...
- dodała.