Długotrwała izolacja, z jaką mamy dziś do czynienia, jest trudna dla wszystkich, nawet dla takich osób, którym się ona początkowo podoba – wyjaśnia psycholog dr Magdalena Budziszewska. Zdaniem ekspertki taka sytuacja jest szczególnie trudna dla osób, które już wcześniej czuły się samotne.
Od 20 marca 2020 roku do odwołania, w Polsce obowiązuje stan epidemii, który daje organom państwowym nowe uprawnienia. Od 20 kwietnia możliwe jest wyjście z domu w celach rekreacyjnych, ale służby zalecają pozostanie w domu i ograniczenie kontaktu z innymi ludźmi.
Psycholog z Uniwersytetu Warszawskiego dr Magdalena Budziszewska przypomniała, że człowiek jest istotą społeczną. Dla niektórych stan długotrwałej izolacji może okazać się zatem szczególnie trudny.
Niezależnie od tego, czy ktoś lubi przebywać sam, czy potrzebuje codziennie kontaktu z kimś innym, długotrwała izolacja jest dla każdego trudna.
- podkreśliła.
Tymczasem w przestrzeni publicznej, w mediach społecznościowych można spotkać się z niemal euforycznymi twierdzeniami: „wreszcie mogę znaleźć czas na książkę albo odpocząć i porozmawiać z rodziną”.
Psycholog ostrzega jednak, że medal ma jednak dwie strony. Jak mówi dr Budziszewska, radość z izolacji dotyczy głównie osób, które określiła jako „przebodźcowane”, czyli takie, które na co dzień nie mogły znaleźć na nic czasu. Teraz znajdują chwilę wytchnienia. Jednak taki stan euforii nie będzie trwać wiecznie - uważa psycholog.
Po jakimś czasie, zależnie od osoby i przypadku, przymusowa izolacja sytuacja staje się jednak trudniejsza i nie taka komfortowa, jak na początku. Nawet jeśli doskonale czujemy się z rodziną, z którą mieszkamy, partnerami czy dziećmi, to w pewnym momencie pojawią się problemy.
- opowiada.
Jak wyjaśnia badaczka, rodzina jest takim systemem, który funkcjonuje dobrze tylko wtedy, gdy ma „półprzepuszczalne granice z otoczeniem”. Co to oznacza? Że niezbędny jest kontakt ze światem zewnętrznym, a nie tylko z domownikami. Rodzina nie jest idealną samotną wyspą, która na zawsze taką pozostanie.
Jednak obecna sytuacja jest szczególnie trudna dla osób, które są samotne i czują się samotne nawet, gdy nie ma stanu epidemii i możliwe jest bezpośrednie kontaktowanie się z ludźmi. Wśród nich są na przykład emeryci.
Izolacja dla takich osób może być dramatycznie trudnym uczuciem. Nakazując takim osobom pozostanie w domu, zabiera się wentyl bezpieczeństwa. Dlatego część z nich mimo obostrzeń wybiera się do sklepów, by poprzebywać w otoczeniu z ludźmi czy porozmawiać z kasjerką.
- wskazuje dr Budziszewska.
Jak w takim razie radzić sobie w izolacji? Dr Budziszewska zachęca do proaktywnych działań: nie czekajmy aż pojawią się jakieś niepokojące objawy, zróbmy coś zanim się one pojawią!
Przede wszystkim utrzymajmy się w dobrej kondycji fizycznej. Jeśli to możliwe - wykonujemy ćwiczenia fizyczne w domu, bo wysiłek poprawia działanie układu immunologicznego i wzmacnia naszą odporność. Przygotujmy listę osób, do których możemy zadzwonić i porozmawiać telefoniczne. Stwórzmy sobie powtarzalna strukturę dnia, to pozwoli nam oswoić różnego rodzaju lęki.
- wylicza psycholog.
Często zapomina się o zaplanowaniu odpoczynku - tymczasem jest on jednym z ważniejszych elementów tygodnia, który jest niezbędny do dobrego funkcjonowania niezależnie od tego, czy pracujemy zawodowo w domu czy też nie.
Jako dobry krok specjalistka wskazuje umożliwienie wyjścia do lasu.
Kontakt z przyrodą ma dobroczynne działanie na naszą psychikę i zaspokaja potrzebę przestrzeni.
- podkreśla ekspertka.